Żeby zakończyć rok 2019 muszę Wam jeszcze napisać o kolejnym
wypadzie na Dolny Śląsk.
|
Zwiedzanie zaczęliśmy od ruchomej szopki w Wambierzycach. Pewnie większość z Was kiedyś tam była, polecam jednak ponowne odwiedziny. |
Ostatni wieczór poprzedniego roku spędziłam w Dusznikach Zdrój. W drodze na miejsce odwiedziliśmy dzieło stworzone przez Konrada Hilberga. Ten uzdolniony zegarmistrz rozpoczął prace w 1850 roku i wraz z synem przygotowali 800 postaci, w tym 300 ruchomych. Wstęp kosztuje 8 złotych, szopkę można podziwiać w budynku nieopodal Bazyliki, a nie w niej samej.
Będąc w Wambierzycach, warto wejść do wspomnianej już Bazyliki, ma ona bardzo ciekawy rozkład.
|
Naprzeciwko wejścia, w drugim rzędzie domów znajduje się ruchoma szopka. Wiele osób błędnie sądzi, że znajduje się ona w kościele. |
Tuż przed zabawą sylwestrową postanowiliśmy zobaczyć jeszcze jedną atrakcję regionu - Park Gór Stołowych.
|
Labirynt w Błędnych Skałach |
Ponieważ szlak od listopada jest zamknięty, wejście na teren labiryntu było bezpłatne, ale wpierw trzeba było wdrapać się na górę.
|
Turyści "podpierają" skały małymi deseczkami. |
W tym wpisie opisuję
Skalne Miasto w Czechach. Moim zdaniem Polska może się chwalić podobnym miejscem, jeżeli nie ładniejszym.
Żeby wytrzeźwieć po całonocnej zabawie i aktywnie wejść w nowy rok, 1 stycznia ruszyliśmy na krótki spacer pod górę. Zdobyliśmy Schronisko Pod Muflonem.
|
Uwielbiam takie górskie klimaty. |
W drodze powrotnej do Warszawy podjechaliśmy do Kudowy, żeby zobaczyć Kaplicę Czaszek. Niestety w
takich miejscach nie można robić zdjęć.
|
Bardzo specyficzne miejsce, zdecydowanie warto je zobaczyć. |
Po tej wyprawie mam wielki niedosyt tej części Polski. Mam zamiar zorganizować dłuższą wizytę w tym regionie, gdy tylko na to czas pozwoli.
A teraz już zaczynam wpisy z 2020!