Po nieprzespanej nocy, zamawianiu cateringu o drugiej rano i siłowni o trzecie, spotkałam się z kolegami na śniadaniu. Nadal nie było wiadomo, czy lecimy, czy nie. Żeby nie tracić czasu, postanowiliśmy wyruszyć na Tokio Skytree.
 |
634m - czyli najwyższy budynek w mieście. |
Najtańszy wjazd kosztuje 2100 yenów, czyli około 80 złotych.
 |
Miasto zamieszkuje 38 mln ludzi, to tyle co w całej Polsce. |
 |
Jest też fragment z szybą, na której można stać spoglądając w dół. |
Ogólnie polecam udanie się tam, jeżeli nie macie nic ciekawszego w planach. Całe Tokio jest takie, ciekawe, zaskakujące, ale po trzech dniach ma się ochotę już wyjechać.
 |
Inna zaskakująca rzecz - plastikowe ekspozycje w restauracjach. |
Po spacerze w dwie strony i wjeździe na górę i w dół, udaliśmy się do hotelu, gdzie spędziliśmy resztę dnia, czekając czy polecimy, czy nie.
I tak, polecieliśmy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz