Swój drugi dzień w Wiecznym Mieście chciałam zacząć od wizyty w
Galerii Borghese (to miejsce poleciła mi pewna polska para). Okazało się jednak, że tak jak w Muzeum Watykańskim, tak i w tej galerii bilety trzeba rezerwować z dużym wyprzedzeniem. Na szczęście w Rzymie jest tak dużo do zwiedzania, że nie zabrakło mi innych obiektów.
Podjechałam autobusem do dworca kolejowego, a stamtąd już kilka kroków miałam do Bazyliki Matki Bożej Anielskiej i Męczenników.
|
piękne, obszerne wnętrze |
Do ciekawostek należy tutaj zegar słoneczny znajdujący się w posadzce w prawej nawie. Pochodzi on z XVIII stulecia i swojego czasu był najdokładniejszym zegarem w Rzymie.
Z tego miejsca udałam się do Kościoła Kapucynów przy placu Barberini, został mi on polecony przez panią na recepcji. Sam kościół nie wyróżnia się niczym specjalnym, ale po opłaceniu 8,50 euro i zwiedzeniu sporego muzeum, udajemy się do głównej atrakcji.
|
Chciałam kości, to mam. W kryptach nie można robić zdjęć. zdjęcia : internet |
|
Podobno do dekoracji tych krypt użyto 300 wagonów kości. I jak widać użyto też całe szkielety braci zakonnych. |
Po takim przeżyciu potrzebowałam powietrza.Udałam się do Fontanny di Trevi.
|
Tłumy, tłumy! Aż musiałam uciekać! |
Chciałam następnie zjeść coś po drugiej stronie Tybru i jakoś trafiłam na Panteon. Wstęp bezpłatny, trzeba tylko trochę odczekać w kolejce. Przy okazji podsłuchałam, jak go budowano. Otóż aby zamontować kopułę wypełniono świątynię ziemią. Jak uporano się z jej usunięciem później? Cesarz kazał ukryć w owej ziemi złote monety, dzięki temu zyskał darmową siłę roboczą poszukiwaczy skarbów.
|
wnętrze, znowu tłumy |
Po drodze nad rzekę jeszcze zahaczyłam o Area Sacra.
|
wszędzie ruiny w tym mieście ;) |
I już byłam na Zatybrzu, gdzie spałaszowałam całą pizzę.
|
Jeżeli szukać spokoju, to przejdźcie na drugą stronę rzeki. Polecam okolicę Via Trastevere i odchodzące od niej uliczki, tutaj już nie docierają wycieczki. Pizza ok 10 euro. |
W drogę powrotną do autobusu postanowiłam się udać przez Plac Campidoglio.
|
To się nazywa megalomania. |
|
mieli fantazję |
|
Forum Romanum |
Ten spacer zajął mi sześć godzin. Oprócz przerwy na obiad i lody (zjedzone na schodach), cały czas byłam w drodze. Po powrocie do hotelu musiałam się położyć z nogami w górze. :) Już nie mogę się doczekać następnych przygód.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz