niedziela, 1 grudnia 2019

Galeria Uffizi

Podczas swojego poprzedniego pobytu we Florencji w roku 2016 udało mi się zwiedzić katedrę oraz Ogrody Boboli i Most Vecchio. Wtedy w lipcu mogłam się cieszyć upalną pogodą i słońcem. Tym razem trafiłam tutaj w porze deszczowej. Pomimo dogodnego położenia hotelu, moje buty przemokły po 15 minutowym spacerze. Dlatego postanowiłam spędzić cały dzień w suchych wnętrzach Galerii Uffizi.

Poza sezonem kolejka do wejścia nie była duża. W środku nadal jednak sporo zwiedzających. Cena biletu to 12 euro.
Galeria Uffizi to jedno z najstarszy muzeów w Europie. Zawiera ogromny zbiór malarstwa i rzeźby. Przeważają dzieła klasyczne do XVI wieku (chyba, że ominęłam jakieś późniejsze).

Botticelli "Narodziny Wenus". Największe dzieła są za szkłem. Inne odgrodzone są od zwiedzających barierkami. Wystawienie ręki lub głowy poza ogrodzenie powoduje uruchomienie alarmu. Zarówno ja, jaki i mój kolega kilka razy się na to złapaliśmy.
piękne sufity
Tribuna - czyli ośmioboczny pokój, do którego się nie wchodzi.
Rafaello. Jeżeli nie wiecie na jakie obrazy zwrócić uwagę, to idźcie za tłumem. Do największych dzieł ciężko się dopchać.
Zwiedzanie zaczyna się od drugiego piętra, gdzie znajduje się większość reprezentacyjnych pokoi. Obrazy wiszą w porządku chronologicznym, dlatego Tycjan, El Greco, czy Caravaggio znajdują się na pierwszym piętrze. Po przejściu drugiego, na pierwsze brakuje sił.

Krótki przystanek przy "Wenus z Urbino" i dalej w drogę.
Co bardzo mi się nie podobało? Oprócz tłumów? Fakt, że szatnia nie przyjmuje kurtek. Jeżeli chcecie przechytrzyć system i włożyć okrycia do torby, to również Wam się to nie uda. Do galerii nie można wchodzić z plecakami i dużymi parasolami, i tylko te rzeczy są przyjmowane. Torby nie są przyjmowane. Kilkugodzinne zwiedzanie z zimową kurtką w ręce jest męczące.

A oto widok z okna galerii na najsłynniejszy most miasta. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz