Podczas swojego poprzedniego pobytu we
Florencji w roku 2016 udało mi się zwiedzić
katedrę oraz
Ogrody Boboli i Most Vecchio. Wtedy w lipcu mogłam się cieszyć upalną pogodą i słońcem. Tym razem trafiłam tutaj w porze deszczowej. Pomimo dogodnego położenia hotelu, moje buty przemokły po 15 minutowym spacerze. Dlatego postanowiłam spędzić cały dzień w suchych wnętrzach Galerii Uffizi.
|
Poza sezonem kolejka do wejścia nie była duża. W środku nadal jednak sporo zwiedzających. Cena biletu to 12 euro. |
Galeria Uffizi to jedno z najstarszy muzeów w Europie. Zawiera ogromny zbiór malarstwa i rzeźby. Przeważają dzieła klasyczne do XVI wieku (chyba, że ominęłam jakieś późniejsze).
|
Botticelli "Narodziny Wenus". Największe dzieła są za szkłem. Inne odgrodzone są od zwiedzających barierkami. Wystawienie ręki lub głowy poza ogrodzenie powoduje uruchomienie alarmu. Zarówno ja, jaki i mój kolega kilka razy się na to złapaliśmy. |
|
piękne sufity |
|
Tribuna - czyli ośmioboczny pokój, do którego się nie wchodzi. |
|
Rafaello. Jeżeli nie wiecie na jakie obrazy zwrócić uwagę, to idźcie za tłumem. Do największych dzieł ciężko się dopchać. |
Zwiedzanie zaczyna się od drugiego piętra, gdzie znajduje się większość reprezentacyjnych pokoi. Obrazy wiszą w porządku chronologicznym, dlatego Tycjan, El Greco, czy Caravaggio znajdują się na pierwszym piętrze. Po przejściu drugiego, na pierwsze brakuje sił.
|
Krótki przystanek przy "Wenus z Urbino" i dalej w drogę. |
Co bardzo mi się nie podobało? Oprócz tłumów? Fakt, że szatnia nie przyjmuje kurtek. Jeżeli chcecie przechytrzyć system i włożyć okrycia do torby, to również Wam się to nie uda. Do galerii nie można wchodzić z plecakami i dużymi parasolami, i tylko te rzeczy są przyjmowane. Torby nie są przyjmowane. Kilkugodzinne zwiedzanie z zimową kurtką w ręce jest męczące.
|
A oto widok z okna galerii na najsłynniejszy most miasta. |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz