niedziela, 30 lipca 2023

Tibilisi

 Piękny pobyt mi się trafił w lipcu!

W Tibilisi - stolicy Gruzji już kiedyś byłam, ale było to tak dawno temu, że nawet nie ma tego na blogu 😉.

Zapraszam na dużo zdjęć z tego pięknego miasta.

Wyszliśmy z hotelu, a tam taka niespodzianka.

Pierwszego dnia wraz z dwoma pilotami przeszliśmy ok 10km.

Za 5 zł wjechaliśmy na szczyt jednego ze wzgórz. Za wjazd kolejką linową można płacić kartą (ale nie w kasie, kartę przykłada się bezpośrednio do czytnika przy wejściu.)

Na wzgórzu jest pomnik Matki Gruzji. Głównym wyznaniem jest prawosławie.

A ja bardzo lubię ich kościoły, więc do kilku zajrzeliśmy.

Gruzja stoi murem za Ukrainą, takie informacje można znaleźć w wielu miejscach.

Lokalna kuchnia i khinkali.

Wieczorny rejs łódką = 30 lari gruzińskich.

Drugi dzień to więcej spacerów. Mnie bardziej podoba się nieodremontowana część miasta.

Kolega wolał takie klimaty.
Trzeci dzień zaczęliśmy znowu od jazdy kolejką. Tym razem trzeba kupić kartę (2lari) i zapłacić za każdy wjazd/zjazd 10 lari. 

Młyńskie koło na szczycie ze względu na wiatr było wyłączone. Inne atrakcje działały, ale dedykowane były raczej dzieciom.

Ostatnie zdjęcie z Tibilisi i po trzech dniach kończę ten piękny pobyt.
Z takich informacji praktycznych: Uber tu nie działa, ale jest Bolt. Ceny w restauracjach są zbliżone do tych w Polsce. W większości miejsc, oprócz straganów i budek, można płacić kartą.

Na ulicach jest dużo bezpańskich psów i kotów, są one jednak bardzo przyjazne.
Ogólnie, ja jestem zachwycona tym miastem. 😍

sobota, 22 lipca 2023

Czerwiec 2023 - w pracy

 Mam dziś dla Was kilka zdjęć z mojej czerwcowej rotacji.

Jak wiecie, zaczęłam od noclegu w przecudnym hotelu Villa K.

Kolejnego dnia wczesnym rankiem pierwszy oficer odebrał mnie i pojechaliśmy do prywatnego hangaru. Tam przygotowałam samolot na pierwszy lot. Mieliśmy ferry flight, a później z naszymi pasażerami udaliśmy się na Majorkę. Tutaj i tutaj.

Gotowa i czekam.

W tej pracy dużo się czeka. 😁 Przed lotem powrotnym spędziliśmy dużo czasu w terminalu.... Wymeldowanie z hotelu było o 11, a lot o 17!

Samolot i firma znajome, bo już od jakiegoś czasu z nimi współpracuję.

Przed lotem powrotnym musiałam zrobić zakupy. Zawsze na bieżąco zapisuję co potrzebuję i co zużyłam na pokładzie. 


To jak gra w Tetris. W samolocie jest mało miejsca, a do serwisu potrzeba wielu rzeczy.

Mini kanapeczki na welcome, trzeba przyznać, że katering na ten lot był bardzo dobry.

Staram się serwować swoim pasażerom lokalne produkty i sezonowe potrawy. Tutaj Aperol Spritz - bezalkoholowe. 

Kabina gotowa na przyjęcie pasażerów.

Koniec dnia. Pasażerowie zadowoleni, czas do hotelu.
Następne kilka dni siedziałam na dyżurze (z widokiem na komin). Oprócz spacerów, siłowni i pogawędek w recepcji, firma poprosiła mnie o pomoc w uzupełnieniu systemu (gdzie zapisują co brakuje w samolotach). Zazwyczaj, jako freelancer, nie robię takich rzeczy, ale skoro i tak siedziałam bezczynnie...

Dwa dni przed powrotem do domu o 22 zadzwonił telefon. Jedna z ich stałych stewardess nie wróciła do bazy na czas. Tutaj taka mała uwaga (od starej stewy): powrót z wakacji do bazy ostatnim lotem, kiedy na drugi dzień ma się lot (dawno zaplanowany), nie krzyczy profesjonalizm.

Po wczesnym śniadaniu pojechałam do sklepu pa orchideę i owoce. Katering był już zamówiony, co ułatwiło mi pracę, ale z drugiej strony, ja zdecydowałabym się na inne potrawy...

Dobrze, że mundur miałam gotowy. 
Pilot przyjechał po mnie kabrioletem 🤣🤣🤣.
Tego dni miałam dwa krótkie loty. Pierwszy z pasażerami, drugi na pusto.
Tutaj możecie zobaczyć moje widoki z okna.

A teraz już lipiec!

niedziela, 16 lipca 2023

Ogród botaniczny w Bazylei

 Dziś wracam do Was z kolejnym postem z Bazylei 🤣.

Zapraszam na dużo zdjęć z bezpłatnego ogrodu botanicznego.

Od mojego ostatniego tutaj pobytu otwarto nową szklarnię. Jest ogromna!
Nie wiem jak Wy, ale ja lubię spacerować w takich miejscach.
To miejsce bardzo przypomina mi ogród w Genewie.

I mają Dziwidło Olbrzymie.
I inne różne egzotyczne rośliny.

I takie wielkie liście.

🤩
Tym zdjęciem kończę dzisiejszy wpis.
Jak widać, w Bazylei byłam już w wielu miejscach...

Ogród botaniczny jest zawsze dobry pomysłem. 😉

niedziela, 9 lipca 2023

Palma de Mallorca

 Po krótkiej przejażdce przez wyspę wieczorem udałam się z pilotami do stolicy. Jest to godne odnotowania, bo nie zdarza się to często. Zazwyczaj piloci nie są zainteresowani zwiedzaniem.

Naszym celem była katedra i spacer po starym mieście.
Z hotelu mieliśmy bezpośrednią linię autobusową. Bilet kosztuje 2 euro i płaci się kierowcy.
Jak już jestem przy cenach, to dodam, że Majorka do tanich nie należy. Pewnie poza miejscami turystycznymi można zjeść w bardziej przystępnych cenach, ale ogólnie jest drogo. Za tapas (jeden rodzaj, jedna porcja) zapłacicie min 8 -9 euro. Za wodę w restauracji 4, a za Paellę 19 (min dwie osoby muszą zamówić).
Spacery są bezpłatne.

Wejście do starych arabskich łaźni kosztuje 3 euro (płatność tylko gotówką). Hammam rozczarowuje.

Ale ogród jest ładny.

Architektura Palmy. 🤩
Można też obserwować codzienne życie eleganckich Hiszpanów.

Nie wiem, ile kosztuje przejażdżka bryczką. Moim zdaniem w upale nie powinno się z nich korzystać.
I to tyle z tego pobytu. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona (co zresztą podkreślałam już w swoim poprzedni poście).
A teraz reszta rotacji. Ciekawe, co się trafi. 😊

niedziela, 2 lipca 2023

Sóller, Fornalutx - czyli piękna Majorka

 Czerwcową rotację rozpoczęłam bardzo przyjemnie, lotem na Majorkę. 

Większość z nas myśli Majorka = imprezy. Kolega z poprzedniej pracy pokazał mi inne oblicze tej wyspy.

Pień drzewa zamieniono w rzeźbę.

Przyjechał po mnie motorem i ruszyliśmy w góry. Po drodze minęliśmy sądy cytrusowe i gaje oliwne.
Pierwsze miasteczko - Sóller.
Uważane za jedno z najładniejszych na wyspie.

Słynie z oliwek i pomarańczy.
Oraz drewnianego tramwaju (jeździ tu też taki pociąg z Palma de Mallorca).
Kolejny przystanek mieliśmy w Fornaltux.
Urocze są te wąskie uliczki, a wszystkim napotkanym osobom należy mówić "Buen dia" 😊.


Udało mi się też zajrzeć do tradycyjnego domu.

I więcej schodów. Majorka to raj dla kolarzy i amatorów pieszych wędrówek. Wybrałabym jednak chłodniejszy miesiąc.

Jak widać, jeszcze mi dużo wyspy pozostało do zwiedzenia. :)

Ostatni nasz przystanek na mapie - klasztor kontemplacyjny.

I już musieliśmy wracać do hotelu. W następnym wpisie zabiorę Was do stolicy.
Z całego serca polecam Majorkę (tą poza szlakiem barowym).