W freelancingu to jest tak, że trzeba szybko odpowiadać na oferty. Nawet bardzo szybko, bo chętnych jest więcej niż propozycji. A fakt, że Rosja nie lata, tylko zawęża rynek pracy.
Akurat miałam lekcję jogi (online), gdy przyszła nowa wiadomość. Odpowiedziałam na nią po 20 minutach. Po kolejnych 20 dostałam komunikat zwrotny, że już znaleźli kogoś....
Ta.....
Na drugi dzień - ósma rano - jednak nie potrzebują.
Nie ukrywam, cieszyłam się na myśl, że gdzieś polecę. Chyba za wcześnie.
Trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńPowodzeniem następnym razem!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńOby następny miesiąc był lepszy.
OdpowiedzUsuńTeż mam taką nadzieję.
UsuńKiedy następny wpis na blogu?
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki
OdpowiedzUsuń