Korzystając z poluzowania kwarantanny, wybraliśmy się na ulicę Łucką 15 do Cosmos Muzeum.
|
Miejsce to reklamuje się jako najbardziej Instagramowe w Warszawie. |
Początkowo myśleliśmy, że jest to coś w rodzaju Centrum Nauki Kopernika, czyli gry i zabawy bardziej naukowe. W tym miejscu jednak chodzi o iluzję, a nie o stricte naukę.
|
Mapa usypana z piasku, którą można dowolnie przemeblować. Rzucane z góry światło uformuje nowe głębiny i wzniesienia. |
Muzeum cały czas się rozwija, obecnie jest do obejrzenia w 1,5h. Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie jest to optymalny czas. Większe obiekty trudno sobie przyswoić w czasie jednej wizyty.
|
Możecie zrobić sobie zdjęcie z kolorowym cieniem. |
|
Albo spaść na stół. |
Można zrobić sobie tutaj dużo ciekawych zdjęć i zmylić nasz umysł jeżeli chodzi o percepcję głębi, wymiarowości itp. Minusem jest brak opisów niektórych eksponatów. Nie wiem, czy plakietki odpadły, czy chodzi o to żeby się domyśleć.... We dwójkę udało nam się rozwikłać większość obiektów, ale kilka pozostało dla nas zagadką.
|
Do przejścia jest czerwony tunel z sznurkami i labirynt z lustrami. |
Koszt biletu dla dorosłego to 36 złotych.
|
Jest też bardzo fotogeniczna kabina ze zmieniającymi się światełkami. |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz