poniedziałek, 4 marca 2019

Mauritius - kraj numer 84

Raz jeszcze wracam do wielkiej niespodzianki od losu, do mojego styczniowego pobytu na wyspie Mauritius.
Był to mój kraj numer 84! Nie ma co, 2019 dobrze się zapowiada 😍

Poniżej kilka moich niepublikowanych zdjęć. Zapraszam!

Dzień 6 na wyspie - objazd wschodniego wybrzeża. Trou d'Eau Douce - urocza miejscowość.
Jelonki na plantacji herbaty w Bois Cheri jedzą z ręki turystom.
Koniecznie zabierzcie ze sobą sprzęt do snorkelingu i wodoodporne GoPro. (Ja nie mam żadnej z tych rzeczy, ale znam ludzi, którzy mają i którzy mi pożyczyli.)
Pocztówkowe zdjęcie - na wyspie trzeba spróbować świeżego kokosa.
W miejscach turystycznych sok ze świeżego ananasa to 100 rupii, na stoiskach dla lokalsów - 20.
A może taki widok Wam się marzy?
Mój hotel umożliwiał bezpłatne wypożyczenie rowerów. Poranna przejażdżka połączona ze śniadaniem na świeżym powietrzu. Tylko załadujcie sobie mapę przed wyjściem z hotelu, bo roaming Was zabije.
Przy brzegu jest sporo płycizny, ale uważajcie na miejsca z kamieniami - lubią w nich siedzieć jeżowce. Kolce tych morskich zwierząt boleśnie wbijają się w stopy, do wyciągnięcia połamanych igieł potrzebna jest pomoc medyczna.
I co dalej 2019?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz