Zanim opowiem Wam o swoim ostatnim wyjeździe do pracy, zabiorę Was na spacer. Spacer po szwajcarskich uroczych wioskach położonych w Alpach.
Mój hotel położony był w Melide i miał taki basen. I oczywiście akurat na ten wyjazd nie zapakowałam bikini! |
A to widok na Jezioro Lugano. Ja z okna miałam widok na ścianę, ale kto by w takim miejscu narzekał? |
Po śniadaniu wyruszam na spacer. Po drodze mijam Villę Orchideę. Wygląda na opuszczoną. Ktoś chętny na zakup? Zaprosicie na kawę? |
Kolejny widok na jezioro. |
I już docieram do Morcote, wioska uważana jest za jedną z najładniejszych w Szwajcarii. A mówią tu po włosku (?). |
Piękna pogoda, mili ludzie, drogie jedzenie.... |
A tak wyglądają wąskie przesmyki między starymi budynkami. |
Widok z góry na wioskę i jezioro. |
Dzień dobry.
OdpowiedzUsuńLubię tego typu miejsca, gdzie łączy się natura i w jakimś sensie historia. Miałem okazję odwiedzić parę miasteczek w Szwajcarii i w Austrii. Właściwie każde, gdzie występowało wyżej wymienione połączenie elementów, zapadło mi w pamięć.
Zapraszam do siebie.
Pozdrawiam!
Dzień dobry,
OdpowiedzUsuńdziękuję za komentarz. Ja niestety nie widziałam wielu takich miejsc jeszcze. Także zazdroszczę.:)
Również pozdrawiam.