Z historią miasta Friedrichshafen nierozłącznie jest związana historia statków powietrznych - aerostatów. Na początku XX wieku Ferdinand von Zeppelin skonstruował tutaj nowy rodzaj sterowców, nazwany od jego imienia Zeppelin.
Konstruktor był najznakomitszym mieszkańcem miasta, a jego wynalazkowi poświęcone jest muzeum. Bilet kosztuje 11 euro, rzeczy należy zostawić w szafce (1 lub 2 euro depozyt).
Takim sterowcem można było udać się w podróż przez Atlantyk. Rejs do Rio de Janerio trwał ponad 80 godzin. Pasażerowie podróżowali jednak w luksusowych warunkach. Muzeum urządzone jest tak, że ma się wrażenie, że jest się wewnątrz statku.
Katastrofa w Stanach Zjednoczonych z 1937 roku (Hindenburg podchodził już do lądowania po kilkudniowym rejsie z Niemiec) przyczyniła się do zaprzestania rejsów tymi sterowcami. Innym powodem był rozwój samolotów pasażerskich.
Muzeum jest bardzo ciekawe i multimedialne. Mogę śmiało polecić Wam wizytę tutaj.
Współcześnie są wykorzystywane jako atrakcja turystyczna i w celach reklamowych. 30 minut lotu Zeppelinem przedstawionym na zdjęciu to koszt 255 euro. Chętnych nie brakuje. |
Duża część wystawy poświęcona jest największemu na świecie statkowi powietrznemu. Dla porównania model A380. Hindenburg rozbił się w 1937 roku. Niestety ciężko zrobić dobre zdjęcie przez szybę. |
Kabina dwuosobowa. Prysznice i toalety były na korytarzu. |
Salon dla pasażerów. O komfort gości dbało 8 stewardów i jedna stewardesa. |
Ulotki zachęcające do kupna biletu. |
A tak wyglądało wnętrze sterowca. Wszystkie powłoki i mocowania były stale sprawdzane (nawet w locie) przez mechaników. Musieli oni przechodzić po tych rusztowaniach. |
Zeppeliny były dumą kraju. Produkowano zabawki i inne przedmioty z ich wizerunkiem. |
Przewoziły one pasażerów - nie było jeszcze samolotów komercyjnych - oraz cargo i pocztę. |
Muzeum jest bardzo ciekawe i multimedialne. Mogę śmiało polecić Wam wizytę tutaj.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz