piątek, 15 września 2017

Widoki - tym razem na most

Jeżeli cofniecie się do mojego postu o San Francisco, to dowiecie się, że zobaczenie mostu Golden Gate było jednym z moich dziecięcych marzeń. Dlatego też, pozwolę sobie na zaprezentowanie Wam większej ilości zdjęć wykonanych owego dnia.






Jak widać mgła nie ułatwiała mi zadania uchwycenia całej konstrukcji. A może właśnie powinnam być jej wdzięczna, bo stworzyła niezapomnianą atmosferę?


4 komentarze:

  1. Pieknie, ale widoki....SF zawsze bylo moim marzeniem....moze kiedys sie spelni....spokojnego lotu do domu..pozdrawiam Tomek

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak najbardziej powinnaś być dumna z tych widoków. Być może pogoda i chmurzyska odebrały Ci możliwość zobaczenia go w całej okazałości, ale jest to motywacja do ponownego przybycia! Mówię o tym, bo w mojej tegorocznej pierwszej wycieczce w góry, wjechałam na Gubałówkę a tam mgła poziom hard i widoczność na metr, także..do zobaczenia ! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Z tym wracaniem to jednak ciężko bywa. Już mam sporo miejsc do ponownego zobaczenia. A ile miejsc do zobaczenia po raz pierwszy! Życia mi nie starczy 😁

      Usuń