Pytanie 5: "Czy mogłaby Pani pożyczyć coś do pisania?" |
Jakie było najbardziej znienawidzone przeze mnie pytanie? "Gdzie jesteśmy?" Czy naprawdę uważacie, że załoga siedzi z nosem przyklejonym do okna, zegarkiem w ręku i mapą na kolanach przez cały lot? Żeby mogła wiedzieć w którym miejscu lotu gdzie się aktualnie znajdujemy? Jasne, można zapytać pilotów. Pod warunkiem, że ci nie są zajęci, a my nie jesteśmy w środku serwisu.
-"Ale proszę pani! Ja mam prawo wiedzieć gdzie się znajduję!" - powiedziała do mnie podniesionym głosem kiedyś pasażerka.
-"Ale my nie mamy takich informacji na bieżąco, a piloci nie chcą robić zapowiedzi" - odpowiedziałam zgodnie z prawdą, bo te dwa typy w kokpicie jeszcze przed lotem nam zapowiedziały, żeby im bzdurami nie zawracać głowy.
-"Ja płacę za bilet i ja wymagam!" - nalegała pasażerka.
-"I co ja mam zrobić?" - zapytałam kolegi w bufecie.
-"Powiedz, że jesteśmy nad Hiszpanią i za dwadzieścia minut będziemy mijać Madryt" - odpowiedział bardziej zaprawiony w bojach steward.
-"I widzi pani! Jak się chce to można!" - powiedziała usatysfakcjonowana turystka po tym jak przekazałam jej wiadomość.
Siedzę później w galley i myślę na głos:
-"A to nie bardziej Barcelona powinna być?"
-"A ch... go wie! W geografa się bawisz?!" - przerwał ze śmiechem moje wątpliwości kolega.
Wyobrażam sobie, że praca stewardessy to niełatwy kawałek chleba. Ciągłe życie na walizkach, zmiany klimatyczne i czasowe, no i kontakt z różnymi ludźmi, reagującymi w najróżniejszy sposób na podróż samolotem. Jedni sympatyczni, inni upierdliwi, a jeszcze inni zestresowani...Ale cóż, nie tylko w tej pracy ma się takie niedogodności. Wszystko wynagradza zapewne możliwość zwiedzania, poznawania niesamowitych ludzi i brak monotonii. Coś za coś;)
OdpowiedzUsuńZgadza się! Jak w każdej pracy są plusy i minusy. Według mnie plusy przeważają w mojej :)
OdpowiedzUsuń