Moim głównym celem w czasie pobytu w Nowej Zelandii było zobaczenie Hobbitów, okazało się to jednak trudniejsze niż się spodziewałam.
Wylądowaliśmy w Wellington - stolicy kraju późnym wieczorem. Następnego dnia od samego rana zaczęliśmy planować dzień. Okazało się, że znana z Trylogii wioska znajduje się zbyt daleko od nas. Nasz wybór padł więc na bezpłatne muzeum Te Papa.
Zwiedzanie należy zacząć od szóstego piętra i schodzić w dół. Na samej górze znajduje się taras widokowy, piąte piętro jest w rekonstrukcji.
|
Czwarte piętro poświęcone jest historii i kulturze kraju. |
|
Koniecznie ustawcie się w kolejce do filmu "Golden Days". |
Kolejne piętro poświęcone jest historii naturalnej wyspy. Możecie dowiedzieć się na nim między innymi o katastrofach naturalnych oraz przeżyć trzęsienie ziemi.
|
Tradycyjna ozdoba łodzi wykopana spod ziemi. |
Lokalną faunę możecie podziwiać na drugim piętrze.
|
kiwi prawie jak żywy |
|
Jak z filmów s-f, ogromna kałamarnica - wyłowiona u brzegów Nowej Zelandii. |
Ostatnią wystawą jaką zobaczyliśmy z moim pierwszym oficerem (reszta załogi wymiękła), była monumentalna ekspozycja poświęcona bitwie o Gallipoli toczonej w czasie Pierwszej Wojny Światowej.
|
przytłaczające postacie |
|
Mak jest symbolem 3000 poległych na wzgórzach w Turcji. |
Mam nadzieję, że jeszcze wrócę do Wellington i będę miała okazję pozwiedzać inne atrakcje tego miasta.
A już wkrótce przeczytacie więcej o moim pobycie w Nowej Zelandii.
Zazdroszcze Nowej Zelandii i nowego miejsca na mapie.
OdpowiedzUsuńAh, te nowe miejsca na mapie :) Nowa Zelandia jest piękna i mam nadzieję, że jeszcze tam wrócę.
OdpowiedzUsuń