Tradycyjnie, na koniec serii wpisów z wyprawy, pozostał mi post o stronie praktycznej.
(Mam nadzieję, że odpowiedziałam w nim na wszystkie Wasze pytania z Instagrama.)
Na Bali lecieliśmy głównie z powodu ślubu w rodzinie. Dlatego termin nie był przypadkowy. Mogliśmy przesunąć wyjazd o kilka dni, tydzień, ale musiał być on w czerwcu.
![]() |
Ślub trwał trzy dni. W bagaż podręczny byśmy się nie spakowali. |
Wylecieliśmy 27 maja z Turkish Airlines z przesiadką w Istambule. Koszt biletu (z bagażem) to 3700zł. Możecie szukać tańszego przelotu z dwoma przesiadkami lub bez bagażu. Tak jak wspominałam, mieliśmy pewne ramy czasowe, w innych terminach loty są tańsze. Warto tylko sprawdzić prognozy pogody, aby nie trafić na sezon deszczowy.
(O tym jak taniej kupić bilet przeczytacie w mojej książce "Lotniskowy zawrót głowy")
Po przylocie na Bali trzeba wykupić wizę. Można to również zrobić online przed przylotem. Koszt jest taki sam - 35 USD. W Azji przyjmowane są tylko nowe banknoty (albo jest oferowany niższy kurs za te stare w kantorach). Na lotnisku możecie też zapłacić kartą.
Jak przy każdej podróży poza Unię Europejską, paszport musi być ważny minimum 6 miesięcy (liczone od daty wylotu z wakacji) i mieć dwie puste strony.
A wiza i tak jest elektroniczna, czyli nic Wam w paszport nie wbijają.
Przy odbiorze bagażu musicie wypełnić jeszcze Customer Declaration - jest ona sprawdzana. Deklaracja zdrowia, która, jak podaje internet, jest obowiązkowa, nie jest kontrolowana.
Przed przylotem warto też zainstalować aplikację Grab (lokalne taksówki) oraz mapy offline. Możecie też wykupić sobie kartę sim na miejscu lub dane komórkowe przez internet. Myśmy korzystali z darmowego WiFi, które jest w każdym hotelu/hostelu/restauracji.
Naganiacze będą próbowali Was naciągnąć na drogą taksówkę do miasta. Lepiej użyć Grab lub stargować cenę o połowę.
Pod Graba można podpiąć kartę lub płacić gotówką. Jest też Grab skuter (a na Komodo mają tylko skutery).
Pozostawiliśmy część bagażu w naszym hotelu i ruszyliśmy na Komodo. Mieszkając w centrum miasta liczcie się z korkami. Mapa Google pokazywała 20km do lotniska i 35 min. Przez zakorkowane miasto jechaliśmy 55minut. Wjeżdżając na lotnisko zostaniecie poproszeni o dopłacenie do Waszego przejazdu 12 000 rupii za parking.
Lot na Flores (czyli lotnisko na głównej wyspie Komodo, bo samo Komodo to wyspa park narodowy bez lotniska) zarezerwowaliśmy jeszcze w Polsce. Bilet z bagażem to 150 USD. Dziennie były dwa loty. Nasz z Garudą znajdziecie tutaj.
Na Flores można też przypłynąć łódką. Nie wiem, ile się płynie. Mieliśmy napięty grafik, wybraliśmy przelot.
![]() |
Na Flores planowaliśmy dwa trekkingi i rejs łódką. |
Większość cen w Indonezji jest negocjowalnych. Pamiętajcie tylko, że ludzie tam są biedni i że czasami nie warto wykłócać się o każdy grosz.
Miło też, gdy zostawicie napiwek w restauracji, czy lokalnemu przewodnikowi. Nie dawajcie słodyczy dzieciom! Nie uczcie ich, że turysta = prezent.
(O tym, komu zostawić napiwek w hotelu piszę w "Hotelowy zawrót głowy".)
Co kupić? Uważajcie na podróbki. Wiem, że kuszą, ale przewóz ich jest nielegalny. Nie wolno też wwozić rafy koralowej i produktów z zagrożonych zwierząt.
Kupcie kawę, olejki, rękodzieło, jedwab, len.
Przy wylocie z Komodo ostrożnie z bagażem, również tym nadawanym. Lotnisko w Labuan Bajo ma restrykcje w przewożeniu płynów. Nasza walizka została otwarta, bo mieliśmy butelkę alkoholu w środku. Na szczęście pan z ochrony zapytał tylko "jedna?" i puściła nas dalej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz