niedziela, 15 września 2024

Country Music Hall of Fame

 I stało się! Po ponad roku wpadł lot do Stanów. I to nie byle jaki! Dostaliśmy trzy dni w Nashville!
Lot tam był długi i z międzylądowaniem, ale o takich technicznych szczegółach napiszę Wam w podsumowaniu miesiąca.
Dziś natomiast zabieram Was do wielkiej atrakcji miasta, do muzeum i do Hall of Fame muzyki country.

Ekspozycja zaczyna się od historii tego gatunku muzyki. Jest ona bardzo multimedialna, jest dużo zdjęć, filmików i miejsc, żeby posłuchać oryginalnych nagrań.

Czy jestem fanem country? Nie. Ale ile razy w życiu zaniesie mnie do Nashville? Poza tym, zawsze się warto czegoś nowego dowiedzieć. Bilet kosztuje 30 dolarów. Tanio nie jest, ale jak ma się opłacony przelot i hotel ze śniadaniem, to można taką kwotę zainwestować. 😉

Zwiedzanie zaczyna się od trzeciego piętra, a następnie schodzi się w dół. Trzecie piętro to początki muzyki, pochodzenie i wykonawcy od najstarszych do obecnie żyjących. W gablotach można obejrzeć zdjęcia, nuty i instrumenty z tego czasu.

W czasie zwiedzania cały czas towarzyszy nam muzyka country.

Pierwszych wykonawców w ogóle nie kojarzę. Później już było lepiej. Piosenki przewijały się w filmach. W gablotach pojawiło się też dużo fajnych kostiumów scenicznych.

Instrumenty, instrument.

Były też dwa niezwykłe samochody (jeden z nich należał do Elvisa).
Te stroje znajdują się na drugim piętrze. Ten poziom poświęcony jest muzyce country na Zachodnim Wybrzeżu.
Była też Taylor Swift i dwie wystawy poświęcone lokalnym artystom, o których nigdy nie słyszałam.

Jak to w Ameryce, wszystko w tym muzeum wykonane jest z rozmachem.

Schodząc schodami widzimy ścianę wyłożoną złotymi i srebrnymi płytami zdobytymi przez poszczególnych artystów. Platynowe mają swoją osobną ścianę.

Na drugim piętrze znajduje się też sławna Hall of Fame. Czyli rotunda, w której umieszczone są sylwetki najwybitniejszych muzyków country.

Na takich mosiężnych (?) płytach umieszczono popiersia wraz z datami i krótkim opisem. Rozwieszone są na ścinach rotundy.
I jeszcze jest taka fontanna.

Pierwsze piętro, czyli parter, zajmuje restauracja i muzealny sklep. Niestety dość drogi. Ale nam się trafił tam koncert na żywo. 

Nie zostałam fanką country, ale muzeum warte jest swojej ceny i Waszych odwiedzin!


1 komentarz: