Po zwiedzaniu
Sandomierza udaliśmy się w drogę powrotną do stolicy. Ponieważ mieliśmy cały dzień przed sobą, postanowiliśmy jeszcze coś obejrzeć po drodze. Wpierw odjechaliśmy parę kilometrów na wschód do Gór Pieprzowych.
|
Zapłaciliśmy za parking 5zł i weszliśmy na taras widokowy. |
Jak podaje Wikipedia, zbudowane są one z brunatnoszarych łupków. Z tarasu widokowego tego nie widać, ale jeżeli zejdziecie wąskimi ścieżkami na dół (uwaga: ślisko!) to zastaniecie taki kosmiczny widok:
|
Tutaj już widać skąd się wzięła nazwa. |
W maju i czerwcu na terenie rezerwatu kwitną dzikie róże. W listopadzie nie kwitnie nic 😁.
Dalej musieliśmy wrócić na główną drogę i udać się w kierunku zachodnim. Po przejechaniu niecałych 30km zatrzymaliśmy się w Opatowie. Niestety Kolegiata była zamknięta. Nie udało się nam również znaleźć przytulnej kawiarni na kawę. Ruszyliśmy więc niepocieszeni do kolejnego celu naszej wyprawy - do XVII wiecznej rezydencji pałacowej w gminie Iwaniska.
|
Zamek robi wrażenie z zewnątrz i w wewnątrz. |
|
dziedziniec |
Wstęp to 8 zł, można również zwiedzać z przewodnikiem lub w nocy z .... duchami!
Pierwszy właściciel - Krzysztof Ossoliński budował z rozmachem. Chciał, aby jego rezydencja przyćmiła wszystkie w Polsce. Po śmierci jego jedynego syna zamek przechodził z rąk do rąk. W końcu podupadł, gdyż jego ostatni właściciele, pomimo tego że majętni, postanowili zachować go jako romantyczną ruinę. (O tej modzie świadczy też park w
Arkadii.)
|
W zamku jest kilka dobrze oznakowanych tras do zwiedzania. |
|
Przyziemne stajnie były podobno ogrzewane. |
|
W piwnicach można się zgubić Część z nich zwiedza się przechodząc na kolanach. |
|
Na piętrze zachowały się resztki ogromnych holi. |
|
wnętrze bastionu |
Dla mnie zamek jest super. A gdybym była małym dzieckiem, to siłą musieliby mnie z tych piwnic wyciągać!
Fajna propozycja na weekend!
OdpowiedzUsuńTylko żeby pogoda dopisała!
OdpowiedzUsuń