środa, 23 grudnia 2020

poniedziałek, 14 grudnia 2020

Pytania i odpowiedzi o pracy na prywatnym samolocie

 Ostatnio wiele pytań dostaję odnośnie mojej pracy na pokładzie prywatnego jetu. Mam wrażenie, że więcej osób interesuje się tym tematem. Nie wiem, czy to wina Covidu i zwolnień w lotnictwie komercyjnym, czy też zagadnienie to stało się bardziej popularne?
Ciekawostka, bo gdy ja zaczynałam latać, to nie nigdy nie słyszałam o biznesowych samolotach. A teraz dostaję pytania od osób, które nawet nigdy nie latały. Zaskakujące, jak dowiadują się oni o możliwości pracy w prywatnym lotnictwie?


Wasze pytania bardzo mnie cieszą i uważam, że zawsze warto pytać. Warto też wierzyć i próbować swoich sił wszędzie. Tutaj możecie przeczytać, jak sama szukam pracy. 


Co do mężczyzn chcących zostać stewardami na pokładzie prywatnego samolotu, to mam niestety złe wiadomości. Panów w tym zawodzie jest mniej niż pań, a w prywatnym sektorze jeszcze mniej. Z tego co wiem, to tylko kilka firm na świecie przyjmuje panów (np. NetJets).

Kolejne pytanie dotyczyło szkoleń. Szkoły dla stewardess, czy takie szkolenia to obszerny temat. Stewardessa na prywatnym jecie, nie musi mieć takiego szkolenia. Warto zainwestować w szkolenie z serwisu lub z wiedzy o winie. Nie oznacza to jednak, że po jego odbyciu otrzyma się pracę. Nie oznacza to też, że bez tego szkolenia się jej nie otrzyma. Ogólnie podnoszenie swoich kwalifikacji jest zawsze dobrą inwestycją, ale trzeba mieć na to zasoby pieniężne. Inwestycja może się nie zwrócić szybko, albo i wcale.

Kilka osób pytało, dlaczego pracodawcy nie odpowiadają na wysłane CV. Odpowiedź jest prosta, bo nie muszą. Z zasady dzwonią, czy też piszą do osób, którymi są zainteresowane. Do innych niestety nie odzywają się. Nie wiem dlaczego. Może mają za dużo zgłoszeń?

Jak wygląda rozmowa o pracę do prywatnych jetów? Różnie. Zazwyczaj jest to po prostu rozmowa. Pada wiele pytań o katering, doświadczenie zawodowe, język angielski. Tylko do jednej firmy miałam rodzaj "Dnia Otwartego" wraz z zadaniami w grupie itp. W innych przepadkach rozmowa polegała na wymienianiu doświadczeń. Oczywiście jest to możliwe tylko, gdy ma się jakieś doświadczenie.
Idąc na pierwszą rozmowę poczytałabym sporo o serwisie i o wyszukanym jedzeniu.

Czy teraz można szukać pracy w biznesowym lotnictwie? Zawsze można szukać pracy. A sytuacja na rynku? Jety mniej ucierpiały niż linie komercyjne, ale to nigdy nie był duży rynek pracy. Wysyłajcie i powodzenia!

niedziela, 6 grudnia 2020

Ostatnia rotacja

Po tygodniu w Dubaju wróciłam do domu opalona i wypoczęta. Zastanawiałam się też, kiedy znowu dostanę jakieś zlecenie. Problem z byciem freelancerem jest taki, że nigdy nic nie wiadomo. Trafiają się wspaniałe wyloty: jak wspomniany Dubaj, czy Mauritius; ale zdarza się też długi okres bez lotów. 
Jest jeszcze jeden problem z takim systemem pracy. Ponieważ nigdy nie wiadomo ile się w danym miesiącu zarobi, to bierze się wszystko co dają. Oczywiście wszyscy na stronach i forach piszą, żeby nie psuć rynku i nie brać zaniżonych stawek, ale bądźmy szczerzy, kto w dobie Covidu wie kiedy znowu będzie pracował?
I jeszcze jedna zasada freelancu, jak raz odmówisz firmie, to spadasz na sam dół ich listy. I właśnie dlatego po niecałym tygodniu w domu ponownie wyleciałam do pracy. Tym razem dostałam tydzień małych skoków po Europie Wschodniej. 
Po tak długim wstępie poniżej kilka zdjęć z tej rotacji.

Znowu na małym Falconie. Przynajmniej szybko się nagrzewa.

W hotelach są już dekoracje świąteczne!

Znowu w Tallinnie:) Ten sam hotel i znowu zakupiłam sobie pyszny chleb. Niestety na nic więcej nie starczyło sił. Dawno nie musiałam wstawać przed 6 rano kilka dni pod rząd. 😂


Lotniska gotowe są już do zimy. Tutaj puste na północy Szwecji.

Pyszna zupa na lotnisku w Umea - gdy na pokładzie nie ma jedzenia dla załogi, to czyste zbawienie. 

Sporo się w ten tydzień nalatałam, ale ponieważ miałam tylko jednego pasażera na wszystkich rejsach, to nie było specjalnie ciężko. 
Jedyny problem miałam z porannym wstawieniem.  😉
Kto jeszcze nie lubi rano wstawać?