środa, 30 grudnia 2015

52 - cz. IV

Dziś już ostatni wpis z serii "Nie zapisuj się na FB akcje, bo będzie Ci ciężko się z nich wywiązać'. Poprzednie posty: 52 - cz. I , 52 - cz. II i 52 - cz. III

46)
Okładki pochodzą z serwisu lubimyczytać.pl .
Ciąg dalszy porządków, niechciane książki oddaję do miejscowej biblioteki, a Wy?

47) 

48)

To jedna z moich ulubionych książek tej autorki i do tego zimowa!

49)

50)

51)

52)

I w ten sposób udało mi się przeczytać 52 książki w 2015 roku. Zgadza się, że pani Krystyna Siesicka nie pisała grubych powieści i to mi trochę pomogło w wypełnieniu zadania. Chciałabym jednak zaznaczyć, że już poza obowiązkowymi 52-ma lekturami, przeczytałam również:
"Moja droga Aleksandro", " Czas Abrahama", "Mój ocean niespokojny", "Patussa", "Zatrzymaj echo", "Trzynasty miesiąc poziomkowy" oraz  "Piosenka koguta"  - tej samej autorki.


A teraz czytam:


I marzy mi się wyprawa na Grenlandię.


Postanowienie Noworoczne:  
Nie zapisywać się już na żadne facebookowe akcje
i
     pojechać na Grenlandię!

A Wam życzę spełnienia marzeń w 2016!

sobota, 26 grudnia 2015

Malediwy


Jak Wam mijają Święta? Ja w tym roku pracowicie - dziewięć godzin lotu na Malediwy. Na szczęście teraz mamy kilka dni odpoczynku na tych rajskich wyspach.

widok z mojego pokoju

spacer po plaży

Wyspę zamieszkują turyści i nietoperze.

A dziś rano spotkałam taką czaplę.
Codziennie rano jemy śniadanie z takim widokiem.


24 grudnia spędziłam niestety na lotnisku czekając na możliwy lot. Lot się nie odbył. Port lotniczy znajduje się na wyspie Hulhule, a ta leży w odległości 45 minut od naszej. Dystans pokonuje się szybką łódką, koszt 250 $. Malediwy posiadają własną walutę, ale dolary amerykańskie i karty kredytowe są tu mile widziane. Nasz hotel rupii malediwskich nie przyjmuje w ogóle. Warto też pamiętać, że to kraj muzułmański i alkohol można zakupić tylko na terenie hotelu; a za posiadanie narkotyków grozi kara śmierci.
Po powrocie, po pięciu godzinach spędzonych w samolocie na płycie lotniska, czekała na mnie taka oto niespodzianka - przygotowana przez personel sprzątający. Aż żal było mi to niszczyć!


Teraz jeszcze dwa dni słodkiego nieróbstwa i wracam do domu.



poniedziałek, 21 grudnia 2015

Ósemkowy Klub Recenzenta

Przypadkiem natrafiłam na opinię o swojej książce- RECENZJA



Jest ona dla mnie specjalnie ważna, gdyż została napisana przez szesnastoletnią czytelniczkę biorącą udział w takim oto chwalebnym przedsięwzięciu:


"O autorach
Na blogu umieszczamy opinie i recenzje książek pisane przez uczniów VIII Liceum Ogólnokształcącego i Szkoły Policealnej Medycznej w Bydgoszczy.

Swoim działaniem chcemy zachęcić innych młodych ludzi do czytania :) oraz promować te Wydawnictwa, które mają ciekawą ofertę dla młodego czytelnika.

Wszystkich, którzy chcą współpracować z Ósemkowym Klubem Recenzenta lub mają propozycje czy sugestie zapraszamy :)"

 Wielkie brawa i bardzo dziękuję!



Z okazji zbliżających się Świąt życzę Wam spotkań z bliskimi

i abyście mieli czas dla siebie w tym zwariowanym świecie.




A ja uciekam do pracy.

czwartek, 17 grudnia 2015

Helsinki

Moja druga wizyta w Skandynawii i pierwsza w Finlandii.
Po raz pierwszy zawitałam na północ Europy kilka lat temu podczas wycieczki autokarowej po Norwegii. Nie, nie leciałam samolotem do Oslo. Przejechałam przez całą Polskę autobusem, dalej promem i znowu autobusem. To była długa podróż. Na szczęście tym razem leciałam samolotem do Helsinek; a gdy jeszcze firma uprzejmie zaproponowała mi hotel w centrum miasta - byłam w siódmym niebie!

dziewiąta rano widok z okna
 Ponieważ miałam tylko pół dnia na zwiedzanie, to zerwałam się o świcie.... no właśnie tylko okazało się, że o ósmej tam panują jeszcze ciemności. To poszłam dalej spać.

dziesiąta rano już lepiej
Po śniadaniu zabrałam darmową mapę z recepcji i wyruszyłam na podbój miasta.

Plac Senatu - w mieście panuje świąteczna atmosfera.

Przystrojone ulice oświetlone nawet w ciągu dnia.
katedra

Sobór Zaśnięcia Matki Bożej był zamknięty (chociaż zwiedzanie niby od 9:30).

Pomimo że Sobór był zamknięty, warto wspiąć się na wzniesienie dla tego widoku.

widok na port i wyspę
I jeszcze jedna fotka pokazująca magiczną atmosferę świąt.
Pobiegałam po tym cudnym mieście trzy godziny, zmarzłam, zjadłam zupę z łososia (bardzo słona i jeszcze kosztowała 30 euro). I udałam się na lot - tym razem praca. Życie stewardessy.

niedziela, 13 grudnia 2015

Van Gogh Alive

Czy są tu jacyś fani malarstwa? A w szczególności Van Gogha? Dla tych Wszystkich polecam wystawę Van Gogh Alive http://vangoghalive.pl/wystawa/, która obecnie pokazywana jest w Warszawie przy Stadionie Narodowym (białe namioty, nie sam stadion).

Obrazy mistrza wyświetlane są na wielkoformatowych powierzchniach.

Prezentacja trwa ok 35 minut i zaczyna się od mało znanego okresu holenderskiego.

Poznawanie kontynuujemy poprzez kwiaty.

Van Gogh miał też przygodę z impresjonizmem.

A do końca życia w jego pracach można było zauważyć, jakże ówcześnie modne, wpływy japońskie.

"Pokój Artysty" - na wystawie obrazy nas otaczają, nawet na podłodze wyświetlana jest prezentacja.
"Gwieździsta noc", im dalej w obłęd, tym obrazy stają się lepsze.

cyprysy i pobyt w zakładzie psychiatrycznym

Wystawie towarzyszy nastrojowa muzyka, część obrazów zawiera ruchome elementy. Dużym plusem jest fakt, że prezentację można oglądać kilkakrotnie - z różnych miejsc sali. Zapewne odstrasza cena biletu - w weekend 60zł.
Spotkałam się też z opinią, że jest to przekłamanie sztuki, gdyż format dzieł i kolory nie odzwierciedlają zamierzeń autor. Cóż, mnie się podobało przeogromnie. Całość widziałam dwa razy i gdyby nie cena, to pewnie wybrałabym się ponownie w kolejny wolny dzień.  


środa, 9 grudnia 2015

Bezpieczeństwo

W swojej karierze stewardessy wielokrotnie latałam do miejsc mniej atrakcyjnych turystycznie, żeby nie powiedzieć niebezpiecznych. Pamiętam swoje pobyty w stolicy Bangladeszu -  gdzie samotnie nie opuszczałam hotelu; loty nad Irakiem, gdy piloci wyłączali światła samolotu; przypadkowy przejazd przez stolicę RPA - Johannesburg - miasto uważane za jedno z najniebezpieczniejszych na świecie.  Na szczęście ominął mnie alarm bombowy w Colombo, w stolicy Sri Lanki, kiedy moi koledzy i koleżanki musieli ewakuować się z hotelu. A do tej pory przechodzą mnie dreszcze gdy wspominam spacer po Manili - okazało się, że ja z koleżanką byłyśmy sensacją dnia.
Obecnie, po latach pracy i niezliczonych podróżach po całym świecie, przestrzegam kilku prostych zasad, które mam nadzieję, poprawiają moje bezpieczeństwo.

1) Nie opuszczam sama hotelu w niebezpiecznych miejscach. Moja firma stara się nam zawsze zapewnić dobre hotele w bezpiecznych dzielnicach; do tego stworzyła przepis zakazujący samotnych wypraw w niestabilnych krajach. Jeżeli już muszę gdzieś wyjść, proszę jednego ze swoich kolegów o towarzystwo.

2) W większości miast świata samotne wyjścia nie są problemem, zawsze jednak informuję kogoś dokąd się udaję (jeżeli nie chcecie tego robić, to zostawcie w pokoju kartkę ze swoim planem dnia). Moi współpracownicy mają również mój numer telefonu.

3) Jeżeli idziemy wieczorem do baru, trzymajmy swój drink zawsze w ręce i nie ufajmy nowym znajomym. Miejmy przy sobie adres hotelu i drobne na taksówkę (chyba nie muszę pisać, że wsiadanie do samochodu nieznajomego nie jest dobrym pomysłem).

4) Wychodząc na spacer zostawiam większą gotówkę w hotelu, staram się też nie rzucać w oczy drogą biżuterią, czy ubiorem. Dla kieszonkowców duża grupa turystów z mapami i aparatami fotograficznymi stanowi łatwy i upragniony łup; w takich miejscach trzeba szczególnie uważać na swoją torebkę i kieszeń.

5)  Przed wyjazdem warto zrobić kopie wszystkich dokumentów i zostawić je w hotelu (a wersję elektroniczną zapisać w chmurze, czy na mailu). Nie należy też zabierać paszportu, wszystkich kart kredytowych i dowodu osobistego ze sobą. Weźmy jeden dokument i jedna kartę, a resztę pozostawmy w hotelowym sejfie, lub w zamkniętej walizce w pokoju. W ten sposób w razie kradzieży nie stracimy wszystkiego.

6) Meldując się w hotelu nie wymawiam nigdy głośno numeru swojego pokoju. Pokazuję go współpracownikom, ale nigdy osobom postronnym.

7) Po wejściu do pokoju zastawiam otwarte drzwi walizką i dokonuję obchodu, sprawdzam w szafie, łazience, za kurtynami, pod łóżkiem. Niestety w moich poprzednich liniach lotniczych doszło do nieprzyjemnego zdarzenia, nieznajomy mężczyzna ukrył się w pokoju i napadł na stewardessę.

internet

8)  Na drzwiach wywieszam zawieszkę "nie przeszkadzać", wychodząc zostawiam telewizor włączony, lub światło. Jeżeli zostaję na jeden nocleg, lub kilka, nie pozwalam na sprzątanie swojego pokoju. Zawsze zamykam drzwi na łańcuch - dzięki temu nikt nie może wejść do środka, gdy ja tam jestem.

9) W hotelach zagrożenie stanowią nie tylko pomyleńcy ukryci za firankami, ale też pożary. Zawsze sprawdzajmy gdzie znajduje się wyjście awaryjne. Pamiętajmy, że w czasie pożaru windy będą nieczynne i dlatego warto zapoznać się w planem ewakuacyjnym znajdującym się w pokoju.

10) W wielu krajach Azji zagrożenie stanowi również tsunami i trzęsienia ziemi. Przed udaniem się w takie rejony warto poczytać o zalecanym zachowaniu w wypadku takich katastrof naturalnych.

Życzę Wam abyście zawsze byli bezpieczni! 

sobota, 5 grudnia 2015

Królewski Ogród Światła w Wilanowie

Uwielbiam święta! I wszystko co jest z nimi związane! Niestety najprawdopodobniej w tym roku będę pracować, dlatego postanowiłam cieszyć się każdą okazją, aby poczuć tą wyjątkową atmosferę.
Zaczęłam jakieś dwa tygodnie temu od odwiedzenia Królewskiego Ogrodu Światła. Jest to jesienno-zimowa wystawa przy pałacu w Wilanowie. Otwarta od 16:00 do 21:00, bilet kosztuje 10 złotych, a  aranżacje czynne są do 13go marca.


Tuż przed pałacem zaparkowała kareta.

W głębi po lewej znajduje się Magiczny Ogród Króla, pełen kwiatów i ...

ślimaków.....

i owadów.
Mnie najbardziej przypadła do gustu gigantyczna biedronka.

Środkową część parku zajmuje Ogród Wyobraźni, gdzie co 20 minut odbywają się świetlne spektakle w takt muzyki klasycznej.


Jeżeli macie trochę czasu wieczorem, to ubierzcie się ciepło i poczujcie magię nadchodzących świąt!

wtorek, 1 grudnia 2015

52 - cz. III

Kolejna piętnastka, dwie poprzednie możecie znaleźć : 52 - cz. I i 52 - cz. II

31)
Okładki pochodzą z portalu lubimyczytać.pl, chyba, że zaznaczono inaczej.

Druga książka autorstwa Kornela Makuszyńskiego którą przeczytałam w 2015 roku. Do tej pory autor ten kojarzył mi się tylko z literaturą młodzieżową.

32)

Po "Znaczy kapitan" tego samego autora stałam się wielkim fanem marynistyki.

33)
okładka z amzaon.co.uk
Książkę znalazłam w hotelu na Malcie i przeczytałam w czasie swoich czerwcowych wakacji. Są to wspomnienia autorki, która wywodzi się z romskiej rodziny. Interesująca.

34)

Żeby sparafrazować autora "ja się Bogu nie narzucam", ale ta książka do mnie przemawia. Piękna, wzruszająca historia jakże doświadczonego przez życie człowieka, który nie traci wiary i zachowuje wielkie poczucie humoru.

35)
okładka express.co.uk

Zbiór pięknych opowiadań Alice Munro zakupiony w Singapurze. Relaks przy basenie i ćwiczenie angielskiego.

36)

Sympatyczne opowiadanie na długi wieczór na kanapie.

37)

Kolejna pozycja podróżnicza. Madagaskar wciąż do obejrzenia!

38)

Lektura bardzo nietypowa dla mnie. Nie mogłam się jednak oderwać!

39)

Okazało się jak niewiele wiem o II Rzeczpospolitej.

40)

Za esejami nie przepadam, ale te mi się podobały.

41)

Rosja, KGB, zatopiona łódź podwodna - niby zmyślona historia, ale jakoś dziwnie prawdziwa.

42)

To najgrubsza książka którą przeczytałam w tym roku. Niepokojący portret MM.

43)

Książka zakupiona wiele lat temu gdy mieszkałam na Bliskim Wschodzie. Dopiero teraz udało mi się ją dokończyć - zabrałam ją na wakacje na Fuertewenturze.

44)

Pracując na Bliskim Wschodzie było mi dane odwiedzić to miasto kilka razy. Niestety zawsze były to bardzo krótkie pobyty. Z tej lektury dowiedziałam się wielu zaskakujących faktów o mieście, które nigdy nie śpi.

45)

W tym roku musiałam się przeprowadzić, a wraz ze mną powędrował mój księgozbiór. Postanowiłam zrobić w nim porządek i zabrałam się za czytanie posiadanych książek - w ten sposób powróciłam do Krystyny Siesickiej.