środa, 9 grudnia 2015

Bezpieczeństwo

W swojej karierze stewardessy wielokrotnie latałam do miejsc mniej atrakcyjnych turystycznie, żeby nie powiedzieć niebezpiecznych. Pamiętam swoje pobyty w stolicy Bangladeszu -  gdzie samotnie nie opuszczałam hotelu; loty nad Irakiem, gdy piloci wyłączali światła samolotu; przypadkowy przejazd przez stolicę RPA - Johannesburg - miasto uważane za jedno z najniebezpieczniejszych na świecie.  Na szczęście ominął mnie alarm bombowy w Colombo, w stolicy Sri Lanki, kiedy moi koledzy i koleżanki musieli ewakuować się z hotelu. A do tej pory przechodzą mnie dreszcze gdy wspominam spacer po Manili - okazało się, że ja z koleżanką byłyśmy sensacją dnia.
Obecnie, po latach pracy i niezliczonych podróżach po całym świecie, przestrzegam kilku prostych zasad, które mam nadzieję, poprawiają moje bezpieczeństwo.

1) Nie opuszczam sama hotelu w niebezpiecznych miejscach. Moja firma stara się nam zawsze zapewnić dobre hotele w bezpiecznych dzielnicach; do tego stworzyła przepis zakazujący samotnych wypraw w niestabilnych krajach. Jeżeli już muszę gdzieś wyjść, proszę jednego ze swoich kolegów o towarzystwo.

2) W większości miast świata samotne wyjścia nie są problemem, zawsze jednak informuję kogoś dokąd się udaję (jeżeli nie chcecie tego robić, to zostawcie w pokoju kartkę ze swoim planem dnia). Moi współpracownicy mają również mój numer telefonu.

3) Jeżeli idziemy wieczorem do baru, trzymajmy swój drink zawsze w ręce i nie ufajmy nowym znajomym. Miejmy przy sobie adres hotelu i drobne na taksówkę (chyba nie muszę pisać, że wsiadanie do samochodu nieznajomego nie jest dobrym pomysłem).

4) Wychodząc na spacer zostawiam większą gotówkę w hotelu, staram się też nie rzucać w oczy drogą biżuterią, czy ubiorem. Dla kieszonkowców duża grupa turystów z mapami i aparatami fotograficznymi stanowi łatwy i upragniony łup; w takich miejscach trzeba szczególnie uważać na swoją torebkę i kieszeń.

5)  Przed wyjazdem warto zrobić kopie wszystkich dokumentów i zostawić je w hotelu (a wersję elektroniczną zapisać w chmurze, czy na mailu). Nie należy też zabierać paszportu, wszystkich kart kredytowych i dowodu osobistego ze sobą. Weźmy jeden dokument i jedna kartę, a resztę pozostawmy w hotelowym sejfie, lub w zamkniętej walizce w pokoju. W ten sposób w razie kradzieży nie stracimy wszystkiego.

6) Meldując się w hotelu nie wymawiam nigdy głośno numeru swojego pokoju. Pokazuję go współpracownikom, ale nigdy osobom postronnym.

7) Po wejściu do pokoju zastawiam otwarte drzwi walizką i dokonuję obchodu, sprawdzam w szafie, łazience, za kurtynami, pod łóżkiem. Niestety w moich poprzednich liniach lotniczych doszło do nieprzyjemnego zdarzenia, nieznajomy mężczyzna ukrył się w pokoju i napadł na stewardessę.

internet

8)  Na drzwiach wywieszam zawieszkę "nie przeszkadzać", wychodząc zostawiam telewizor włączony, lub światło. Jeżeli zostaję na jeden nocleg, lub kilka, nie pozwalam na sprzątanie swojego pokoju. Zawsze zamykam drzwi na łańcuch - dzięki temu nikt nie może wejść do środka, gdy ja tam jestem.

9) W hotelach zagrożenie stanowią nie tylko pomyleńcy ukryci za firankami, ale też pożary. Zawsze sprawdzajmy gdzie znajduje się wyjście awaryjne. Pamiętajmy, że w czasie pożaru windy będą nieczynne i dlatego warto zapoznać się w planem ewakuacyjnym znajdującym się w pokoju.

10) W wielu krajach Azji zagrożenie stanowi również tsunami i trzęsienia ziemi. Przed udaniem się w takie rejony warto poczytać o zalecanym zachowaniu w wypadku takich katastrof naturalnych.

Życzę Wam abyście zawsze byli bezpieczni! 

2 komentarze:

  1. Jak pracowałam w hotelu jako pokojowa, to pamiętam że mieliśmy podpisaną umowę z jedną z linii lotnicznych..lubilismy zawsze sprzatać po załodze, bo mało było nabrudzone :) A często się zdarzało, że Piloci nie korzystali z prysznica, to śmiałyśmy się, że myślą że jak latają w górze to wywietrzeją i nie trzeba się myć ;) Inaczej z Paniami było i kartek nie wieszały, ale czuło się taki respekt przed tym, że ubrania i wszystko leży idealnie i jak najbardziej delikatnie trzeba obchodzić się z pokojami takich gości :)

    OdpowiedzUsuń