niedziela, 12 maja 2019

O lataniu bez sensu. I o Palandze, która nie jest w Afryce.

Słyszeliście pewnie o tym nieszczęśliwym wypadku w Moskwie? Gdzie zginęło ponad 40 osób z powodu pożaru samolotu linii Aeroflot. Otóż tego samego wieczoru mieliśmy lądować na lotnisku Szeremietiewo. Wylądowaliśmy, ale czterdzieści minut później. Niestety, na tym się komplikacje nie skończyły. Ponieważ trwało dochodzenie, to jeden pas startowy był wyłączony z ruchu i uzyskanie zgody na start następnego dnia było niemożliwe. Lotów z pasażerami nie mieliśmy zaplanowanych, ale moi piloci potrzebowali odbyć loty pod nadzorem.... W skrócie, gdy samolot przechodzi do nowej firmy, ktoś z owej organizacji musi przyjść i sprawdzić, czy piloci wykonują wszystko zgodnie z procedurami. I to nie są procedury lotnicze, bo moim koledzy latają od lat na tym typie samolotu, ale są to wewnętrzne reguły firmy. W dużych liniach lotniczych nie byłoby z tym problemu, ale gdy jest jeden samolot, pasażer nie lata, a terminy gonią i jeszcze lotnisko nie ma slotów (okien na start), to doprowadza to wszystko do latania o pierwszej w nocy. Latania bez sensu. Osobiście nie lubię robić nocek, ale rozumiem, gdy tego chcą pasażerowie. Płacą i wymagają, ale gdy latamy na pusto..... (Zamiast dużej ilości niecenzuralnych słów wstawię tutaj złego kotka - 😾)

I to doprowadza nas do drugiej części tego wpisu. Na grafiku pokazała się Palanga. Wszyscy myśleliśmy, że lecimy do Afryki. 😂 Co oczywiście nie miałoby sensu, bo chodzi o zrobienie jak najkrótszych lotów w jak najkrótszym czasie. Jak dobrze, że jest Google. Palanga, czyli Połąga - miasto nadbałtyckie na Litwie.

Dawno niewidziany Bałtyk.
W hotelu - sanatorium znaleźliśmy się o 5 rano. Po wyspaniu się do 10 i zjedzeniu śniadania, wyciągnęłam moich pilotów na spacer.

spacer przez las
Tego dnia bardzo wiało, więc plaża była opustoszała.
I znowu spacerujemy po lesie.
A ja robię zdjęcia pięknym drzewom.
Z tego całego zamieszania wskoczyło mi nowe miejsce na mapę świata, pooddychałam świeżym morskim powietrzem (nawdychałam się jodu) i powstał nowy wpis na blogu. :)
I już uciekamy na kolejne trzy loty, w tym jeden z pasażerem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz