poniedziałek, 17 listopada 2014

Andora

Ostatni dzień w Barcelonie spędziliśmy ..... w Andorze, a raczej w drodze do niej.
Za 90 euro wypożyczonym samochodem przejechaliśmy przez piękne jesienne Pireneje i po kilku godzinach dotarliśmy do stolicy Andory, czyli do Andora La Vella.

jesienne krajobrazy

a szczyty ośnieżone

Jak to w górach - droga serpentyna, limit 70km/h i zakaz wyprzedzania. Widoki natomiast niezapomniane.

Andora La Vella jest najwyżej położoną stolicą Europy, a jej liczba mieszkańców nie przekracza 23 tys. Miasto jest znanym kurortem narciarskim. W innych porach roku nie ma tu wiele do zwiedzania.


najstarszy budynek miasta - Casa de la Vall

Kościół Sant Esteve - to drugi i ostatni zabytek miasta.

-"Kurcze, ja bym tu nie mogła mieszkać" - mówię do kolegi.
-"Czemu?"
-"Wyobrażasz sobie?! Wstajesz rano patrzysz - góra. Obracasz się w prawo- góra. Obracasz się o 180 stopni - góra. Obracasz się dalej w prawo - góra. Kurcze zamknęli mnie!"

spacer po rynku

I powrót do Barcelony - wśród gór.

A teraz już praca i Azja.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz