sobota, 11 czerwca 2022

Cmentarz w Morcote.

Był już ogród botanicznyogród botaniczny, to teraz czas na cmentarz. Tak samo urokliwy i położony na kilku poziomach. To chyba najpiękniejsze miejsce wiecznego spoczynku, które miałam przyjemność zobaczyć do tej pory. I tak, ja lubię spacery po cmentarzach...

Aby dostać się na teren cmentarny trzeba wdrapać się na wzgórze nad wioską i przejść przez kościół. Przynajmniej ja taką drogę wybrałam. Kościół jest pod wezwaniem Świętego Antoniego - patrona między innymi podróżnych.

A taki widok jest z tego wzgórza. W dole Jezioro Lugano.

A to już wejście na cmentarz. Wiele nagrobków jest starych. Są też duże rodzinne mauzolea i ściany z komorami na urny.

Wieża kościelna. Niestety światło nie było najlepsze tego dnia, ale przynajmniej gorąc nie utrudniał wspinaczki.

Niektóre groby mają naprawdę piękny widok. Im wyżej, tym mniej grobowców. Czasami jednak ciężko się zorientować którędy ścieżka prowadzi. Jest sporo ślepych "uliczek". Pewnie bliscy osób tu pochowanych znają najkrótszą ścieżkę do grobu, ale część z tych przejść i schodków nie jest przystosowanych do starszych osób.

Anioł nagrobny - sporo ich tu. Sporo też było zdjęć zmarłych. Chyba w Polsce na nagrobkach rzadziej się je umieszcza.

Najniższy poziom jest bardzo zatłoczony. Małe nagrobki powtykane są pomiędzy większe. Potrzeba sporo czasu, aby je wszystkie zobaczyć.
Jeżeli interesują Was takie atrakcje, to polecam ten cmentarz z czystym sumieniem. Jest to przepięknie położone miejsce, ciche, bez tłumów. I bardzo ciekawe, dla tych, tak jak ja, lubiących czytać i oglądać nagrobki.

3 komentarze: