Zapraszam Was na podsumowanie zeszłego roku.
styczeń
Oczywiście zaczęłam w Bazylei (Biorąc pod uwagę, że piszę ten wpis pod koniec grudnia, kiedy nie mam pracy, to Bazylea nie wydaje się taka zła 😉.)
W Bazylei latam na Falconie 900. |
luty
W lutym, a jakże, byłam w Bazylei. I był koniec karnawału.
Zdecydowanie polecam. |
I jeszcze odwiedziłam bardzo ciekawe muzeum.
W Polsce natomiast świętowałam Walentynki w fajnym dworze.
marzec
W marcu samolot był popsuty. 😔
Dlatego polecieliśmy na wakacje. Wiecie jak to jest, nie ma pracy = wakacje. 😉 Trochę to mało finansowo odpowiedzialne, ale z drugiej strony, gdy jest praca, nie ma czasu na prywatne podróże.😉 Sri Lanka okazała się strzałem w dziesiątkę. |
W kwietniu byłam w pracy. W Bazylei.
Do firmy przyszedł nowy samolot. Niestety, ja na nim nie latam. |
Cały dyżur spędziłam czekając w hotelu.
Odwiedziłam kolejne muzeum. |
I kolejne bazylejskie muzeum - bardzo ciekawe. |
czerwiec
Szósty miesiąc roku i znowu samolot zepsuty. Niestety, dość często ma on problemy techniczne.
Ale odwiedziłam swój kraj 98! Madagaskar! |
A w Warszawie byłam na wystawie.
lipiec
W lipcu to się działo! W końcu porządnie polatałam zawodowo. I to dokąd!
W Kanadzie byłam kilka razy, ale nigdy tutaj. |
Się latało.
Ale byłam też w kolejnym muzeum w Warszawie.
I wspinałam się po ferratach na Słowacji.
I jeszcze spędziłam kilka przepięknych dni nad polskim morzem. |
Jednym słowem: się działo! Oby więcej takich miesięcy w 2025 roku!
Tak jak w sierpniu polatałam, tak i we wrześniu miałam sporo ciekawych wylotów!
Po raz drugi poleciałam za Atlantyk. Tym razem do Nashville.
W Stanach odwiedziłam dwa muzea muzyki country. |
Miesiąc zaczął się od wyjazdu do Toledo i Madrytu. Był to wyjazd dwa w jednym. Szkolenie i zwiedzanie.
Toledo to piękne miasto. |
To pięć dni na dyżurze w Bazylei.
I wyprawa nad Mekong, a konkretnie do Laosu. |
grudzień
Będąc na wakacjach w Laosie wysłałam kilka CV i co? I nic.😔
W grudniu nie poleciałam nigdzie.
Przed Świętami byłam na pięknym balecie - Damie Kameliowej w Teatrze Narodowym.
Sylwestra spędziłam w Bacówce na Rycerzowej w Beskidzie Żywieckim. Do tej pory nocowałam tylko w schroniskach poza granicami Polski. Nigdy też nie byłam w takim miejscu na zabawie. I nigdy nie chodziłam w zimie górskimi szlakami. |
"Hotelowy zawrót głowy" nie jest książką lotniczą. Jest to krótki (nie pytajcie dlaczego, nie tak miało być) poradnik o hotelach. |
98 państw zaznaczonych, wiele jeszcze do odwiedzenia. |
Jaki był ten rok? Pod względem wyjazdów prywatnych bardzo dobry. Do tego odwiedziłam kilka bardzo ciekawych muzeów, widziałam kilka dobrych wystaw, przeczytałam 72 książki!!!!
Zdrowie też dopisywało. Średnio ćwiczyłam trzy razy w tygodniu na zorganizowanych zajęciach lub sama w siłowni.
Niestety, po raz kolejny freelancing przysporzył mi sporo stresów. Afirmacje, medytacje i joga na porządku dziennym trochę łagodziły skutki uboczne wiecznego zamartwiania się o pracę.
Co z planami na 2025?
Chcę znaleźć więcej zleceniodawców i więcej latać zawodowo.
W planach jest też jedna duża wyprawa prywatna.
Mam nadzieję utrzymać kondycję fizyczną i nadal pracować nad znajomością języków obcych.
No i napisać ebooka dla cabin crew. 😉
A co z tego wyjdzie? Zobaczymy. Trzymajcie kciuki!