poniedziałek, 21 czerwca 2021

Jetting Julia - kolejna vloggerka, którą oglądam.

 Jeżeli macie chwilę wolną, to zachęcam Was do obejrzenia kilku vlogów Julii. Godne polecenia szczególnie dla tych, którzy zastanawiają się jak wygląda latanie w Stanach.


Przy okazji wyjaśniam pojęcie "slam clicking". Jeżeli po locie nie wychodzicie nigdzie z pokoju i nie spotykacie się z resztą załogi, to właśnie jesteście takim "slam - clickerem". Czasami każdy z nas potrzebuje odrobiny samotności :)

Na co jeszcze warto zwrócić uwagę? Julia mieszka w Filadelfii, a lata z Dallas. Czyli musi zrobić "commute" przed swoimi lotami, ale także przed dyżurem!
Wiele linii lotniczych na to nie pozwala. Inne nie mają nic przeciwko, jeżeli tylko jesteście w stanie się zjawić na czas do pracy.

Mnie w Stanach zawsze uderza "grooming", bo jestem z Bliskiego Wschodu, gdzie każdy wygląda jak kalka każdego.

Ogólnie w Stanach wydaje się, że zasady firmy są dużo luźniejsze. Można filmować w samolocie przed lotem (u nas było wieczne "run, run, run"). Nie wygląda na to, żeby mieli "briefingi", czy też "debriefingi". 

Może się mylę, ale ich praca wydaje się łatwiejsza.
A Wy jakie różnice zauważyliście?

8 komentarzy:

  1. A co z tym trendem w social media i fotkami załóg, zwłaszcza damskiej cześci?

    OdpowiedzUsuń
  2. W social media wiele jest zdjęć stewardes, które nie tylko dzielą się specyfiką pracy, ale też eksponują seksualność.

    Ten artykuł to tylko wierzchołek góry lodowej. Instagram i inne media są zasypane tego rodzaju zdjęciami i ofertami kupna bielizny czy innych części garderoby.

    Źródło:
    1. https://nypost.com/2020/11/29/stewardess-offers-adult-entertainment-on-flights-report/
    2. https://www.foxnews.com/world/british-airways-investigating-reports-stewardess-offering-sexual-services

    To akurat były przykłady ujawnionego niestosownego (w opinii ogółu, wydaje się nie załóg) zachowania kobiet stewardes.

    Oczywiście skala tego typu praktyk jest znacznie większa. wystarczy wpisać jako tagi "flight attendant", stewardess", itp. zwroty, pojawia się cała masa zdjęć pań z podwiniętymi spódniczkami, prezentującymi nie tylko atrakcje lotu.

    3. https://www.google.com/url?sa=t&source=web&rct=j&url=https://www.instagram.com/cabincruelegs/&ved=2ahUKEwjMyLLB_LnxAhWNlIsKHZ34CL8QjjgwG3oECDcQAg&usg=AOvVaw3LlQqna6Ivbw5WDDiKKu5m

    To tylko przykłady. Dlatego słowo "trend" wydało się adekwatne do tego, co obecnie oferują panie pracujące w branży lotniczej. Oczywiście z zastrzeżeniem nie wszystkie, ale bądźmy szczerzy, skala jest niemała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie, pojawiają się takie doniesienia.
      Wydaje mi się, że ogólnie media kreują wizerunek osoby sukcesu jako seksownej, wyzwolonej...
      Taki wizerunek się lepiej sprzedaje.
      Wystarczy spojrzeć na Insta, najwięcej polubień mają posty z wypiętymi pupami 🤷‍♀️.
      Niekoniecznie te konta są najwartościowsze pod względem treści, ale seks się sprzedaje. Więcej polubień = więcej pieniędzy.
      Widziałam konto lekarki, która zamieszcza bardzo przydatne posty, ale nawet ona w końcu dała sesję w bikini. 🤷‍♀️ Nawet ona się nie ustrzegła presji posiadania lajków.
      A stewardessy to głównie młode dziewczyny, które też chcą zarobić na swoich profilach.
      Trzeba też pamiętać, że zawód mój od zawsze był uważany za seksowny. 😉
      Młode, ładne dziewczyny, które podróżują - płacimy za stereotypy lat 60tych.

      Usuń
  3. Oczywiście, pełna zgoda, nie ma nic niewłaściwego w zarabianiu pieniędzy rożnymi sposobami. Kontrowersja, uroda i erotyka są niemal do tego stworzone. Niemniej jednak skala tej dodatkowej fuchy jest intrygująca. Bo to już nie tylko wypięte pupy, ale i handel. Chciałem zaczerpnąć informacji u źródła.

    Trafna uwaga z tymi lajkami. I też zgoda, widać podobny trend w innych zawodach, aczkolwiek fach stewardessy kojarzy się niejako podświadomie z erotyką – fakt, wypromowaną przez Pan Am, a obecnie kontynuowaną, nie bez satysfakcji, przez kolejne pokolenia młodych, ładnych dziewczyn. Wyzwolony zawód. Na dziewczyny miło popatrzeć, ale jest coś co sprawia jeszcze większą frajdę – widok i ryk silnika odrzutowego 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli chodzi o handel, to ciężko mi się wypowiadać. Nigdy osobiście się nie spotkałam z nikim, kto by się do tego przyznawał.
      Nie wiem też, czy nie jest to rozdmuchane przez media drobne zjawisko.
      Czytałam kilka popularnych książek o zawodzie stewardessy, które niby były oparte o faktach, ale nawet o nie się nie otarły. Były to wyssane z palca erotyczne brednie, napisane tak aby się sprzedawały.
      🤷‍♀️

      A że ładne dziewczyny i ryk silnika to miłe zjawisko, to się zgadzam. 😍

      Usuń
  4. Dzięki takim plotkom i ciekawostkom magia stewardess działa.
    A że brednie, to nieistotne. Ma być pikantnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brednie i sensacje się lepiej sprzedają. O to chodzi i autorowi i wydawnictwu.
      🤷‍♀️

      Usuń