W czasie listopadowej wyprawy do Azji udało mi się poznać dwie nowe linie lotnicze. Oman Air i narodowego przewoźnika Laosu. 
Lao Airlines powstały w 1976 roku. Mają jedenaście samolotów i obsługują osiemnaście tras, w tym kilka międzynarodowych.
|  | 
| Po trzech dniach na północy kraju przyszedł czas na przelot na południe. | 
Aby dotrzeć do Pakse musieliśmy wpierw udać się ponownie do stolicy. Lotów bezpośrednich nie ma, a autobus zająłby nam czternaście godzin.
|  | 
| Pierwszy odcinek - 45min pokonaliśmy ATRem. Przy wchodzeniu na pokład dostaje się małą butelkę wody. 
 | 
|  | 
| Zawsze fotografuję te karty (ale nie zabieram). | 
Lot był bardzo spokojny i szybko minął. Później mieliśmy trzy godziny na lotnisku w 
Vientian. 
|  | 
| Z plecakiem (bo za bagaż chcieli ponad 800pln, a sam bilet kosztował 600pln) i uśmiechem od ucha do ucha. | 
Odczekaliśmy swoje i ruszyliśmy tym razem Airbusem 320 dalej do Pakse.
|  | 
| Na godzinnym locie podano takie przekąski - jestem w szoku! | 
Samolot miał już najlepsze lata za sobą, ale sprawnie zabrał nas na południe.
|  | 
| I mają bardzo ładne mundury. | 
Z ciekawostek: mnisi mają pierwszeństwo wejścia na pokład i siadają wszyscy razem z przodu samolotu. (W autobusach jest podobnie.)
 
Piękne mundury!
OdpowiedzUsuń