Mam dziś dla Was kilka zdjęć z mojej czerwcowej rotacji.
Jak wiecie, zaczęłam od noclegu w przecudnym hotelu Villa K.
Kolejnego dnia wczesnym rankiem pierwszy oficer odebrał mnie i pojechaliśmy do prywatnego hangaru. Tam przygotowałam samolot na pierwszy lot. Mieliśmy ferry flight, a później z naszymi pasażerami udaliśmy się na Majorkę. Tutaj i tutaj.
|
Gotowa i czekam. |
W tej pracy dużo się czeka. 😁 Przed lotem powrotnym spędziliśmy dużo czasu w terminalu.... Wymeldowanie z hotelu było o 11, a lot o 17!
Samolot i firma znajome, bo już od jakiegoś czasu z nimi współpracuję.
|
Przed lotem powrotnym musiałam zrobić zakupy. Zawsze na bieżąco zapisuję co potrzebuję i co zużyłam na pokładzie. |
|
To jak gra w Tetris. W samolocie jest mało miejsca, a do serwisu potrzeba wielu rzeczy. |
|
Mini kanapeczki na welcome, trzeba przyznać, że katering na ten lot był bardzo dobry. |
|
Staram się serwować swoim pasażerom lokalne produkty i sezonowe potrawy. Tutaj Aperol Spritz - bezalkoholowe. |
|
Kabina gotowa na przyjęcie pasażerów. |
|
Koniec dnia. Pasażerowie zadowoleni, czas do hotelu. |
Następne kilka dni siedziałam na dyżurze (
z widokiem na komin). Oprócz spacerów, siłowni i pogawędek w recepcji, firma poprosiła mnie o pomoc w uzupełnieniu systemu (gdzie zapisują co brakuje w samolotach). Zazwyczaj, jako
freelancer, nie robię takich rzeczy, ale skoro i tak siedziałam bezczynnie...
Dwa dni przed powrotem do domu o 22 zadzwonił telefon. Jedna z ich stałych stewardess nie wróciła do bazy na czas. Tutaj taka mała uwaga (od starej stewy): powrót z wakacji do bazy ostatnim lotem, kiedy na drugi dzień ma się lot (dawno zaplanowany), nie krzyczy profesjonalizm.
|
Po wczesnym śniadaniu pojechałam do sklepu pa orchideę i owoce. Katering był już zamówiony, co ułatwiło mi pracę, ale z drugiej strony, ja zdecydowałabym się na inne potrawy... |
|
Dobrze, że mundur miałam gotowy. |
Pilot przyjechał po mnie kabrioletem 🤣🤣🤣.
Tego dni miałam dwa krótkie loty. Pierwszy z pasażerami, drugi na pusto.
Tutaj możecie zobaczyć moje widoki z okna.
A teraz już lipiec!
Pięknie! Bycie "pod telefonem" to też dyżur...
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę.
UsuńMiło, że nie tylko ja tak uważam. Pozdrawiam
UsuńFajny czerwiec.
OdpowiedzUsuń:)
Usuń