Po powrocie z Nairobi mieliśmy nadzieję na kilka dni odpoczynku w
Moskwie, ale jeszcze przed lądowaniem dostaliśmy wiadomość, że mamy lecieć do Birmingham. Ponieważ nigdy wcześniej tu nie była, to nawet się ucieszyłam z takiego obrotu sprawy.
|
Na początek zdecydowałam się na odwiedzenie muzeum. |
|
Wyczytałam w internecie, że znajduje się tutaj największa kolekcja Prerafaelitów. Niestety największe dzieła zostały wypożyczone i krążą teraz po Stanach Zjednoczonych. |
|
Sam budynek muzeum jest ładny. Znajduje się tez w nim duża kawiarnia, która w weekendy serwuje super brunch. Ja zjadłam śniadanie w hotelu, bo mamy wliczone w cenę pokoju, ale dla tych którzy mają nocleg bez śniadania - polecam. |
Ponieważ pogoda dopisywała, udałam się na spacer nad kanałami miasta. Ich łączna długość wynosi więcej niż tych w Wenecji!
|
Nad kanałami znajduje się wiele pubów, barów i restauracji. |
|
Część tych wąskich łodzi to bary i restauracje, część to tramwaje wodne, a jeszcze inne są zamieszkane na stałe. |
|
Piękny dzień na spacer. Nad kanałami poprzerzucanych jest sporo mostów. Ciekawostka - Black Sabbath pochodzi z Birmingham i posiada swój most. |
Bardzo przyjemne miasto i jaka odmiana od wiecznych lotów do
Luton!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz