piątek, 13 września 2019

Aeroflot w biznes klasie

Jakiś czas temu na swojej stronie na FB opublikowałam taki wpis:

02:00 jet lag i ból zęba budzi mnie w Moskwie 😭
04:00 ponownie zasypiam
05:15 dzwoni budzik😪
05:25 lounge w hotelu okazuje się zamknięty, więc nici z kawy😣
05:35 w recepcji restartują system i muszę czekać na wydruk faktury za nocleg - z plusów: jest kawa🙃
05:50 wsiadam w autobusik na lotnisko
06:05 jestem w terminalu, dwa kioski do samodzielnej odprawy odrzucają moje dane😤
06:20 staję w kolejce do odprawy - najdłuższej jaką widziałam w życiu🤐
07:00 za 5 minut zamykają odprawę na mój lot, a przede mną nadal 10 osób - przepycham się do przodu, w końcu wywołują pasażerów do Warszawy, nie jestem sama🙄
07:05 moja walizka jest odprawiona, ale ja nie bo zamknęli lot. Pracownik dzwoni gdzieś i mnie odprawia. W ramach przeprosin dostaję upgrade do biznes klasy. 😍
07:07 celnik przegląda mój paszport jakby pierwszy raz w życiu widział taki dokument 🤦‍♂️
07.08 osoba sprawdzająca kartę pokładową przed kontrolą bezpieczeństwa uprzejmie mnie informuje, że zaczął się boarding🤐
07:10 kontrola bezpieczeństwa- maszyna staje, bo torba pasażera przede mną wymaga dodatkowej kontroli🤦‍♂️
07:20 wpadam jako ostatnia do autobusu, który wiezie nas do samolotu
07:25 rozsiadam się wygodnie w siedzeniu biznes klasy 🤩😊😍
09:30 lądujemy w Warszawie
09:50 a mojego bagażu nie ma 🤷‍♀️

Dalej mój dzień obejmował ekspresową wizytę u dentysty, nie działającą kartę i omyłkową przejażdżkę tramwajem w złą stronę.
I dziś nie jest piątek 13. 🤷‍♀️
Trzymajcie kciuki za mój bagaż!

Jak się więc leci Aeroflotem w klasie biznes? Bardzo wygodnie!

Duże fotele, poduszka i koc dla każdego pasażera. Obok mnie nikt nie siedział. W innych liniach na tak krótkich rejsach zazwyczaj są siedzenia jak w klasie ekonomicznej i tylko środkowe jest puste, aby pasażerowie w rzędzie mieli więcej przestrzeni.
Przed startem dają napój (woda lub sok) oraz menu. Nie skusiłam się na szampana do śniadania. Na menu trzeba zaznaczyć na co się ma ochotę.
Przed śniadaniem podano gorące ręczniki do wytarcia rąk. Omletu nie zakreśliłam na karcie, ale i tak dostałam. Nie będę narzekać.
Na koniec kawa i przepiękna czekoladka. Lepiej wyglądała niż smakowała. I jeszcze raz gorące ręczniki.
Co nie podoba mi się u nich? Mundury stewardess. Są strasznie pomarańczowe, a ja tego koloru nie lubię. Zresztą mało kto dobrze wygląda w takim odcieniu. Krój całkiem ładny, ale kolor powinni zmienić.
Co do biznes klasy, to mogą mi dawać upgrade na każdym locie. ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz