Jeżeli śledzicie moją stronę na
FB lub zaglądacie do mnie na
Instagram,
to wiecie, że posty na blogu pojawiają się z dużym opóźnieniem.
Spowodowane jest to natłokiem pracy oraz tym, że czasami nie mam o czym
pisać, a z drugiej strony w inne dni mam materiał na dwa posty. Wybaczcie zatem ten poślizg :)
W tym roku tak się zdarzyło, że kiedy to
Stany Zjednoczone świętowały Dzień Niepodległości byłam na Bahamach. Co więcej,tego dnia akurat udaliśmy się na załogową kolację do hotelu Atlantis.
|
ogromne akwarium w hotelu |
Byliśmy już tam za dnia, ale ponieważ nie byliśmy gośćmi hotelowymi, to odmawiano nam wstępu praktycznie wszędzie (osoby nocujące na miejscu noszą bransoletki). O dziwo wieczorem nikt nas o nie nie pytał, mogliśmy więc do woli buszować po posesji.
|
Wiadomo, królowa jest tylko jedna. |
Po kolacji akurat przyglądaliśmy się rybą w zbiorniku, gdy na zewnątrz zaczęły się fajerwerki.
|
kolory przewodnie to biały, niebieski i czerwony - kolory amerykańskiej flagi |
Po zakończonym pokazie udaliśmy się w kierunku z którego dochodziła nas muzyka. Okazało się, że załapaliśmy się na paradę z lokalnymi muzykami i tancerkami.
|
barwne stroje artystów |
|
pióra |
|
i szał ciał |
Obchody były przygotowane specjalnie pod amerykańskich turystów, którzy stanowią największy odsetek odwiedzających wyspy. Nam się też podobało!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz