Ostatni dzień wolny w Nowym Jorku miałam rok temu. Wtedy wraz z moją dobrą koleżanką udałyśmy się autobusem do centrum i spędziłyśmy wspaniały dzień biegając po
Dolnym Manhattanie.
Tym razem było nawet lepiej! Kapitan zadbał o to, żebyśmy mieli noclegi bliżej centrum. Wystarczyło wskoczyć w metro i przejechać trzy przystanki i już byliśmy przy Central Parku.
|
Upał w betonowej dżungli sprawił, że zarówno mieszkańcy, jak i tubylcy szukali schronienia wśród zieleni. |
Wstęp do tego najbardziej odwiedzanego parku miejskiego na świecie jest bezpłatny. Jedynie za bilet do ZOO trzeba uiścić opłatę. Myśmy zdecydowali się spacerować alejkami.
|
Park zajmuje 341h i otoczony jest z każdej strony wysokimi wieżowcami. |
|
Razem z załogą zdecydowaliśmy, że gdybyśmy mieli mieszkać w Nowym Jorku, to w tej okolicy ;) |
Na terenie parku oprócz wspomnianego ZOO znajduje się sporo zbiorników wodnych (na niektórych można wynająć łódki), jest też scena muzyczna (akurat odbywał się koncert jazzowy), przestrzeń do uprawiania różnych sportów, alejki dla biegaczy, altanki, kawiarnie i inne. Teren jest tak duży, że w ciągu jednego dnia nie da się go całego obejrzeć.
|
Można spacerować, a można też wynająć bryczkę. Dwugodzinna wycieczka z przerwami na zdjęcia, to prawie 200$. |
|
Oprócz koni i żółwi w stawie w parku są też wiewiórki. |
Kiedy znudzi Wam się bieganie po Manhattanie, polecam Central Park!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz