niedziela, 18 grudnia 2022

Trening

Pracując jako stewardessa w prywatnym lotnictwie, nie zawsze muszę mieć aktualne szkolenie. (Inaczej jest w lotnictwie komercyjnym, gdzie musicie mieć wszystkie licencje i dopuszczenia.) Często jakieś (zdarza się, że tylko online) jest przeprowadzane przez firmę, w której ma się stały etat. Pierwszy jednak raz zdarzyło mi się, że jako Freelancer zostałam poproszona o odbycie całego treningu!

To były bardzo intensywne dwa dni. Wiele godzin spędzonych w sali, ale też wodowanie! W odpowiednim wdzianku (symuluje ubranie w wodzie), z kamizelką ratunkową wdrapywaliśmy się do tratwy.

Początkowo byłam negatywnie nastawiona do tego pomysłu. Takie dwa dni nie dają mi licencji, jedynie certyfikat. A ów certyfikat nie jest nigdzie uznawany....
Cieszę się jednak, że odbyłam to szkolenie. Sporo się nauczyłam, poćwiczyłam ewakuację, walkę z ogniem i pierwszą pomoc. Dodatkowo zapłacono mi za udział 😉, co zawsze jest plusem.

Zajęcia prowadzone były między innymi przez załogę pracującą w niemieckim pogotowiu lotniczym.
Przyznaję, że część wykładów była mało zajmująca. A w głowie już Święta.

To teraz szukamy kolejnych lotów! W końcu jestem w pełni przeszkolona!


4 komentarze:

  1. Ciekawe, że jest trening, skoro nie jesteś na etacie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajne zdjęcie w basenie, oby wiedza nabyta nigdy się nie przydała!

    OdpowiedzUsuń