Dziś kolejny post z tej serii. A w nim dużo zdjęć związanych z moją sierpniową rotacją.
|
Welcome table, czyli powitanie. Tutaj lot w okolicach obiadowych, więc sałatka z mini mozzarellą i pomidorkami. Do tego najnowsze magazyny i dzienna prasa - akurat ten pasażer lubi czytać wiadomości. Latałam też w samolocie, gdzie przed każdym lotem musiałam załadować na Ipadzie najnowsze dzienniki. |
|
A tutaj lot śniadaniowy. Taki poczęstunek przygotowuję sama. Przed lotem robię zakupy już z myślą o tym, co będę serwować. I jeszcze udało mi się kupić taką miniorchideę 😍. |
|
A tutaj lot przed kolacją. Za krótki na podanie pełnego posiłku i godzina też nie ta. Ponieważ lecieliśmy z Sardynii, to postanowiłam przygotować Aperitivo. Na welcome świeża mieszanka jagód. Praca na prywatnym jecie wymaga dbałości o szczegóły. Plastikową doniczkę obkleiłam wstążką. Wydrukowałam też menu. |
|
A oto moje centrum dowodzenia. Na Challengerze 350 ciężko się pracuje - miejsce jest bardzo limitowane. Trzeba dobrze rozpalanować serwis i przygotować sobie dodatkowe powierzchnie - np.położyć pudełko na podzłodze w kokpicie i tam umieszczać brudne naczynia. |
|
Selfie przed lotem - obowiązkowe. |
|
A tak wygląda otwarty hangar lotniczy. Po lewej stronie możecie zauważyć złożone drzwi. |
Więcej o mjej pracy możecie posłuchać u Magdy.
https://open.spotify.com/episode/4ErQOaBugAkiHfw9t2hw4u
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz