Dużym plusem tej pracy jest to, że odwiedza się miejsca, do których w innym wypadku byśmy nie pojechali. Takie Bremen. Ładne miasto w Niemczech, ale czy znalazłoby się w moich planach wakacyjnych? Raczej nie.
Muzykanci z Bremy - czyli powrót do dzieciństwa i do baśni braci Grim. |
A taki wiatrak stoi w parku przy drodze do starego centrum miasta. |
Bremen to niby małe miasto, ale z drugiej strony ma lotnisko z międzynarodowymi połączeniami. Do tego mój miejscowy pilot powiedział mi, że swojego czasu było to najbogatsze miasto w Niemczech.
Mnie najbardziej urzekła Bottcherstrasse - mała uliczka w centrum z odbudowanymi kamienicam i urokliwymi sklepami. |
Jeden z dziedzińców owej niespełna 100 metrowej uliczki. |
I takie witraże też tam są. |
I sklep z artystycznym szkłem. |
Obejrzałam jeszcze ratusz i Katedrę Św. Piotra. |
A dalej musiałam udać się na poszukiwanie szampana na pokład i okazało się, że nie tylko centrum mają ładne. |
Miałam tutaj jakieś cztery godziny i żałowałam, że muszę zbierać się na lot. Jeżeli będzie Wam do Bremen kiedyś po drodze, to polecam spędzenie kilku godziny w tym mieście.
O mojej 4 dniowej wrześniowej rotacji opowiem Wam w następnym wpisie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz