wtorek, 12 maja 2020

Zostać stewardessą? - cz. XX

Od mojego ostatniego postu z tej serii upłynął ponad rok! Szczerze mówiąc, to myślałam, że już wszystko w nich opisałam, ale okazuje się, że nadal macie pytania.
Kilka razy mianowicie zostałam zapytana o pracę na prywatnym jecie, a dokładniej jak się tam dostać.
W części XVI odpowiadam na wiele Waszych pytań, a dziś odpowiem na te zadane mi ostatnio.

internet
Przede wszystkim musicie o to zadbać sami. Słyszałam raz od jednej stewardessy, że zaczepił ją kapitan samolotu i zaprosił na rozmowę, bo mu pasowała rozmiarowo. To był bardzo mały samolot, a ona jest drobniutka. W tym czasie pracowała jako kelnerka.
Inną koleżankę zwerbował sam właściciel lecąc klasą biznes. Spodobał mu się jej styl pracy i nawiązali dobry kontakt.
To są jednak pojedyncze przypadki, większość z nas samodzielnie aplikuje o pracę.

Wiecie, że nie jestem fanką kursów dla kandydatów na cabin crew. Nie widzę sensu, żeby wydawać nawet kilka tysięcy, nie mając pracy. Co innego podnoszenie swoich kwalifikacji. Kursy gotowania, językowe, znajomości win, pierwszej pomocy, pływania, czy też przygotowujące do rozmowy kwalifikacyjnej. Takie szkolenia mogę zrozumieć. Czy to oznacza, że jeżeli chcecie pracować na prywatnym jecie, to macie od razu zapisać się na wszystkie dostępne w internecie? I jechać na drugi koniec świata, żeby przeszkolić się do pracy Private FA? Hmmm, nie.
Jeżeli macie już jakieś doświadczenie, stałą pracę i dochód i chcecie się tylko doszkolić z serwisu, to warto w takie szkolenie zainwestować. Tylko sprawdźcie renomę danej instytucji, bo teraz wiele osób proponuje takie usługi, a niekoniecznie wiedzą o czym mówią.
Jeżeli natomiast nie macie żadnego pojęcia o lataniu i wymyśliliście sobie, że dzięki dwudniowemu kursowi ktoś Was zatrudni, to możecie się rozczarować. Znowu, możecie mieć szczęście i dostać pracę, ale to są pojedyncze przypadki.

Czy można nauczyć się samemu z podręcznika pracy na pokładzie biznesowego jetu? Widziałam w internecie takie książki.... myślę, że jest to mało realne. Możecie przeczytać i na rozmowie o pracy o tym wspomnieć, ale jednak szkolenie praktyczne daje więcej niż sama lektura.
Taki podręcznik może być pożyteczny dla osób, które pracują w klasach premium i chcą przejść do prywatnego latania. Mają one już pojęcie o pracy w powietrzu, o serwisie w klasie pierwszej, czy biznes i potrzebują tylko tego ostatniego szlifu.
Sama próbuję go dostać, bo uważam, że nawet po dziesięciu latach w lataniu dyspozycyjnym, mogę się czegoś nowego z nich dowiedzieć i poprawić jakość swoich usług. Jak uda mi się go zakupić, to się z Wami podzielę moją opinią o nim.

internet
Czy można powiedzieć, że pracowało się na pokładzie prywatnego samolotu, gdy nigdy się nie pracowało? To takie pytanie z serii tych bardzo dziwnych, które czasami dostaję. Przypuszczam, że takie kłamstwo bardzo szybko się wyda. Odradzam kłamanie na rozmowie o pracę. Można coś podkoloryzować, pochwalić się swoimi umiejętnościami i przemilczeć słabości.... Jednak wmawiać rekruterom, że zajmowało się stanowisko, na którym nigdy się nie pracowało? 😒😂

Jeżeli zainteresował Was ten wpis, to koniecznie dajcie znać!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz