Ostatni miesiąc 2023 roku rozpoczęłam od ośmiu dni spędzonych na domowym dyżurze. Szczerze mówiąc, byłam bardzo zawiedziona takim obrotem spraw. Chciałam polatać.
Tak, za dyżur domowy mi płacą. Wydawać więc by się mogło, że to układ idealny. Siedzę w domu, a pieniądze spływają. Jednak: spływa tylko połowa stawki, a jestem dostępna pod telefonem 24/7. Nie mogę się oddalać, zaprosić gości, czy ogólnie czegoś sobie zaplanować, bo nigdy nie wiadomo, kiedy zadzwoni telefon. No i ja lubię latać. 😄
|
Ósmego dnia zadzwonił. W poniedziałek wcześnie rano ubrałam mundur i ruszyłam. Pomimo tylu lat w lotnictwie, nie mogę spać przed porannym rejsem, ale radość z wylotu i tak była. |
|
Pierwszy przystanek - Rovanniemi - miejsce zamieszkania Mikołaja. Zabraliśmy pasażerów i w drogę. |
|
Hotel w Istambule ociekał dekoracjami świątecznymi. Przy okazji odpowiedź na Wasze pytanie: tak, hotele mam opłacony. |
|
O naszym spacerze po Istambule przeczytacie w następnym wpisie.
|
Po takim turystycznym dniu, czas było wracać do domu.
|
Bardzo duże, bardzo czyste lotnisko w Istambule, gdzie zabrano mi mini metr krawiecki (że niby mogę nim kogoś udusić). |
I taki był grudzień. Zobaczymy co przyniesie styczeń 2024!
Trzymam kciuki za dobry styczeń!
OdpowiedzUsuńFajny grudzień.
OdpowiedzUsuńTym razem Ci się udało polatać 😁
OdpowiedzUsuń