niedziela, 17 października 2021

Istambuł cz. I

 Tegoroczne urodziny postanowiłam spędzić w jakimś europejskim mieście. Żeby nie było za daleko i za drogo, a jednocześnie żeby było ono dla mnie nowe (prawie się to udało). Nasz wybór padł na Istambuł.

Do Turcji wystarczy mieć pełne szczepienie - to też przemawiało za tym miastem.

Do Istambułu lecieliśmy z Turkish Airlines - lot trwał dwie godziny i podano ciepły posiłek! To teraz rzadkość.
Hotelu nie mogę Wam polecić, bo mieliśmy go za punkty. Bilet lotniczy też był za punkty i tylko zapłaciliśmy podatek i opłaty lotniskowe - 431zł od osoby.
Taksówka z lotniska do centrum miasta to ok 200 lirów, część kierowców nie akceptuje kart kredytowych. Tureckie liry udało mi się kupić w kantorze w Warszawie (1PLN=2liry) W drodze powrotnej, korzystając z hotelowego WiFi, zamówiliśmy Ubera.

Pogoda nam dopisała. Było w granicy 18 -20 stopni. Tylko raz padało. Przemieszczaliśmy się głównie na piechotę, raz udało się nam wsiąść w autobus. Problem z miejskim transportem - nie można kupić u kierowcy, czy w budce pojedynczego biletu, trzeba mieć kartę miejską. Taką kartę można kupić i doładować od razu na lotnisku, ale na czterodniowy pobyt wydawało się nam to zbędne.

Zwiedzanie rozpoczęliśmy od spaceru po naszej dzielnicy i po okolicznych bazarach. Zostawcie sobie miejsce w bagażu na zakupy!

Oliwki, oliwki, oliwki. Najtaniej zrobicie zakupy na małych lokalnych bazarach, a nie na Grand Bazar, czy Bazarze Egipskim.

Drugi dzień od rana był typowo turystyczny, wpierw Aya Sofia - wstęp bezpłatny, ale w piątek otwarte dopiero od 14:00. Pamiętajcie, że do meczetu trzeba się ubrać, panie zakrywają też włosy; a wszyscy muszą mieć długie spodnie (lub spódnice) i zakryte ramiona. Przed wejściem zdejmuje się buty i chodzi na boso - warto mieć skarpetki.

Hagia Sophia, cz też Aya Sofia to dawny kościół bizantyjski przerobiony na meczet. Zdecydowanie polecam.

Jeżeli chodzi o pobliski Błękitny Meczet, to niestety jest on w remoncie i nie ma sensu stać w kolejce, bo w środku wszystko jest zastawione. W sumie nie wiem, po co wpuszczają turystów...

Największe cysterny - Yerebatan również były w remoncie. Nieopodal znajdują się Serefiye Sarnici, czyli Cysterny Teodozjusza. Te były otwarte, bilet na 10min seansu laserowego to 100 lirów. Ceny atrakcji turystycznych są nieproporcjonalnie wysokie w stosunku do innych cen. Przy wejściu sprawdzano certyfikat szczepienia.

Następnie udaliśmy się na Bazar Egipski. Polecam Wam wizytę na tym i na Grand Bazar, ze względu na atmosferę i architekturę, ale zakupy zróbcie gdzie indziej.

Ten wieczór spędziliśmy w lokalnej restauracji z tradycyjną muzyką i tańcem brzucha - w końcu urodziny ma się raz w roku!

Ciąg dalszy w następnym wpisie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz