Dopiero teraz - w listopadzie udało nam się wyjechać na dłuższe wakacje. Wybór padł na Nepal!
Dziś przedstawię drogę do Kathmandu.
Lot mieliśmy z przesiadką w Dosze. Lecieliśmy liniami Qatar Airways. Nadal dają zestaw z maską, żelem antybakteryjnym i rękawiczkami. |
Już nie pamiętam, kiedy leciałam 787. Nawet nie wiem, czy to nie był mój pierwszy lot w życiu tym typem samolotu. |
Jedzenie było bardzo dobre, plus za duży wybór napoji. (Mieli nawet wino musujące - w ekonomii!) |
Musieliśmy udać się do punktu obsługi po nowe karty pokładowe, w Warszawie nie chcieli nam wystawić na obydwa loty. Na szczęście bagaż był automatycznie przełożony na kolejny samolot.
A czym lecieliśmy? Nepal Airlines.
Co z drugiego lotu pamiętam? Fotele rozkładały się na płasko. 🥰
Z przesiadkami w środku nocy jest ciężko, marzyliśmy tylko o tym, żeby się położyć. I taka niespodzianka! Upgrade! Bilety mieliśmy na klasę ekonomiczną, ale posadzono nas w biznesie. |
Nie wiem, co było do jedzenia. Nie jedliśmy. Spaliśmy.
Jeszcze kilka słów o lotnisku docelowym.
Dużym minusem jest to, że długo czeka się na bagaż. I panuje tam chaos.
Wiele lokalnych mężczyzn pracuje w Katarze i wracając do domu przywozi ze sobą elektronikę i inne towary.
Wydanie wizy (50 $ na 30 dni) poszło bardzo sprawnie. Od razu kierują obcokrajowców do komputerów, gdzie skanuje się paszport i wypełnia wniosek. Później trzeba zrobić zdjęcie telefonem ekranu i z tym udać się do kasjera.
Koszt przelotu do i z Nepalu? 4600 złotych. Pewnie można kupić taniej z dużym wyprzedzeniem.
W następnym wpisie więcej informacji o naszej himalajskiej wyprawie.
No super. Tak komfortowo
OdpowiedzUsuńNowe linie 💓
OdpowiedzUsuńCzy w czas lotu wliczone jest kołowanie czy tylko sam lot?
OdpowiedzUsuńW Ryanairze nie, w innych tak ;)
UsuńFajny taki upgrade :)
OdpowiedzUsuń