niedziela, 23 kwietnia 2023

Prawie poleciałam do pracy.

W freelancingu to jest tak, że trzeba szybko odpowiadać na oferty. Nawet bardzo szybko, bo chętnych jest więcej niż propozycji. A fakt, że Rosja nie lata, tylko zawęża rynek pracy.

Akurat miałam lekcję jogi (online), gdy przyszła nowa wiadomość. Odpowiedziałam na nią po 20 minutach. Po kolejnych 20 dostałam komunikat zwrotny, że już znaleźli kogoś....
Ta.....

 Odpisałam, że szkoda i że może następnym razem. Nie minęło kilka minut, gdy odezwał się telefon. Tym razem dzwonili. Jednak kogoś jeszcze potrzebują, ale potwierdzą to dopiero następnego dnia rano. (Jak już nie raz pisałam, płacą mi jak wylecę, a nie jak "chyba" wylecę.

Na drugi dzień - ósma rano - jednak nie potrzebują.

Nie ukrywam, cieszyłam się na myśl, że gdzieś polecę. Chyba za wcześnie. 

7 komentarzy: