sobota, 26 stycznia 2019

Easy Jet

Dziś wracam do Was z recenzją kolejnych linii lotniczych. Po raz pierwszy miałam przyjemność lecieć z Easy Jet.

Lot do Genewy był spóźniony 30 min, ale tego dnia wszystkie loty z Warszawy wydawały się być opóźnione.
Jak z innymi low-costami, pamiętajcie, żeby odprawić się online. Siedzenia były numerowane, a firma wykupiła mi też bagaż. Na pokład można wnieść jeden bagaż podręczny.
Uwaga: Podobno Wizzair ma również nową politykę odnośnie ilości walizek wnoszonych na pokład.

Latam od 13 lat, a nadal się wielu rzeczy dowiaduję. Z karty pokładowej tego brytyjskiego przewoźnika dowiedziałam się, że nie należy krzyżować palców przyjmując "brace position". Możliwe, że kiedyś ktoś mi o tym wspominał, ale nie jestem pewna....

Serwis, jak to w takich liniach, jest płatny. Ja polegałam na swoich przekąskach i butelce wody.
Uwaga: Na lotnisku w Warszawie jest teraz poidełko (takie jak w amerykańskich filmach), dzięki któremu możecie napełnić swoją butelkę bezpłatnie przed lotem.

Menu jak widać jest bogate.

A po serwisie odbyła się zbiórka na cel charytatywny. Zbierano drobne dla dzieci cierpiących na polio.
Lot upłynął mi bardzo spokojnie. Na plus muszę dodać, że męska część załogi ma bardzo eleganckie mundury. Na minus muszę zaliczyć ich stronę do odprawy online, trochę mnie zmyliła.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz