sobota, 5 lipca 2014

Z pracy

Najpierw przygotowałam kabinę na przyjęcie naszych pasażerów.


Później odczekaliśmy godzinę, żeby się spóźnieni zjawili.
Zrobiłam 3,5 godzinny lot z pełnym serwisem i zabawianiem 3-latka.
Podałam niezliczoną ilość kaw do cockpitu (chłopcy oglądali wczoraj piłkę).
Posprzątałam po wyjściu moich gości.

Późnym popołudniem przywitałam się ze słoneczną Niceą.

pełny parking


Teraz zakupy, zamówienie cateringu na następny lot, kolacja i jutro od nowa :)



2 komentarze:

  1. Cześć! Fajny blog :) w jakiej linii lotniczej pracujesz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Pracuję dla linii wynajmującej prywatne jety (zagraniczna firma), niestety nie mogę podać nazwy na blogu. Pozdrawiam!

      Usuń