poniedziałek, 29 sierpnia 2022

Muzeum PRLu

 Dawno nie było tu nowego wpisu. Nie, nie zapomniałam o blogu i nadal sprawia mi przyjemność pisanie i dzieleni się z Wami tutaj swoim życiem, ale ostatnio jest cisza i spokój.
Wolałabym oczywiście latać, tylko jakoś nikt nie pyta się mnie o zdanie.
Wysyłać CV wysyłam, nawet miałam jedną rozmowę... więc może....

Odwiedziny koleżanki ze studiów stały się okazją do wędrówek po Warszawie.

W niedzielę po raz pierwszy zawitałam do Muzeum PRL znajdującego się Placu Konstytucji. Bilet wstępu to 24 złote.

"Karramba". Kubka pamiątkowego nie kupiłam. Czy ktoś pamięta jak kończy się ta bajka? Z tego co ja mogę sobie przypomnieć, nie kończy się 😂

Muzeum nie jest jakieś super duże, ale bardzo fajnie zaaranżowane.
Pewnie większa atrakcja jest to dla osób, które pamiętają te sprzęty z domu. Ja pamiętam.

Ponieważ jest to blog, który w założeniu miał być lotniczy (a wyszło jak wyszło), to muszę zamieścić tu zdjęcie takiej oto przypinki.

Takie plakaty wisiały u mnie w przedszkolu.

Na terenie muzeum znajduje się mała kawiarenka, w której można wypić oranżadę, czy herbatę w szklance w koszyczku. A teraz test: co to jest piszingier? Kto wie?

Najbardziej podobało mi się przykładowe mieszkanie. Kuchnia.

I sypialnio - salon z meblościanką.

I jeszcze zrobiłyśmy sobie zdjęcie w "maluchu" i obejrzałyśmy Kronikę Filmową.
Zachęciłam Was do odwiedzin?

A teraz trzymajcie kciuki, żeby następny wpis był lotniczy!

4 komentarze: