niedziela, 6 marca 2022

W pracy - W Afryce

 W końcu po dwóch odwołanych lotach, udało się nam popracować. Wiem, że większość ludzi się teraz zdziwi, bo kto lubi pracować?! Ja!
Bardzo lubię to co robię, lubię przygotowywać lot, planować menu, być w samolocie, spotykać się z pasażerami, podawać jedzenie... Już tak mam 😁
Oczywiście, że mam gorsze dni, kiedy mi się nie chce. Wczesne wstawanie, długie nocne loty, nieprzespane noce, rozłąka z bliskimi... to nie są moje ulubione momenty z kariery stewardessy, ale dla mnie plusy przeważają nad minusami. Poza tym, dawno nie latałam, więc się stęskniłam.

Ale dosyć tego wstępu. Zdjęcia z przygotowania do lotu i z samolotu poniżej. Zapraszam!

A to gdzie? Supermarket w Entebbe. Oprócz Wedla, jest też Mlekovita. W tej wyprawie ze względów bezpieczeństwa towarzyszy mi pracownik firmy handlingowej. Wiecie jak wygląda rasizm w Afryce? Kobieta przede mną ma prześwietlaną torbę (jest czarna), mój pomocnik jest sprawdzany i proszony o dezynfekcję rąk, a ja jak podchodzę do punktu kontrolnego, to słyszę "no need Madame".
Dla odmiany jako blondynka jestem długo przesłuchiwana przez służby Izraela - tutaj.
Przed każdym lotem na tym samolocie udaję się na duże zakupy. Firma woli, gdy jedzenie jest przygotowywane na bieżąco. Jedynie gorące posiłki mogą być zamawiane.
Przed wyjściem z hotelu odebrałam gorące porcje zamówione w restauracji. Kwiatek też jedzie z nami na pokład. Zazwyczaj używam ciętych kwiatów, ale w tej części Afryki, ciężko o coś świeżego i ładnego.

A tak wygląda wózek lotniskowy VIP FA lub Corporate Flight Attendant. Cztery papierowe toby z hotelu. Trzy torby z zakupami z supermarketu i przenośna lodówka z kostkami lodu (również z hotelu). W Entebbe nie ma osobnego terminalu dla prywatnych jetów, więc z tym wszystkim musimy przejść przez lotnisko.

Przed wejściem na pokład: sesja zdjęciowa z moją nową torbą, od polskiej marki - Mywindrose.

A tak wyglądał "welcome table" przed moim pierwszym lotem.

Na tym samolocie mamy nowego pilota. Do tej pory opryskiwał szarańczę w Afryce. Miał całą masę pytań, między innymi "po co ci te rękawiczki?". W takich kelnerskich, białych, bawełnianych rękawiczkach robię serwis. Zdejmuje je jedynie do sprzątania stołu, tj. nie zbiera się brudnych talerzy w rękawiczkach. Natomiast wszystkie inne przedmioty podawane na stół lub pasażerowi powinny być wręczane w ten sposób.

Chcecie wiedzieć więcej?

Zapraszam do śledzenia bloga.

1 komentarz: