Jak wiecie, w Ugandzie już raz byłam. Tym razem jednak miałam więcej czasu na przyjrzenie się okolicy. Niestety ze względu na charakter swojej pracy, nie mogę się zbytnio oddalać od hotelu. Większość turystów, którzy tu przylatują, udaje się w góry, aby zobaczyć goryle. Ja musiałam zadowolić się wycieczką po mieście.
|
Ogród botaniczny - bardzo zielone miejsce z dużą ilością ciekawych drzew. |
|
Wycieczkę wykupiłam w hotelowym biurze podróży. Jako cabin crew miałam 50% zniżki. Wyszło 20 dolarów plus napiwek dla mojego przewodnika. Napiwki tutaj są bardzo mile widziane.
|
Kwiat kobra.
|
|
Ale najlepsze w ogrodzie były małpy, które biegają tutaj na wolności. Ta do mnie podbiegła i chciała mnie przestraszyć.
|
|
Małpy Gereza nie schodzą na ziemię, są za to dużo ładniejsze.
|
|
A później pojechaliśmy do ośrodka dla gadów, gdzie są leczone, a następnie wypuszczane na wolność. Ja walczyłam z ogonem, który mi się owijał pod spódnicą wokół nogi, a lokalna telewizja kręciła 😂.
|
|
I jeszcze kameleon był. Fajny, ale miałam już takiego kiedyś w Syrii w ręce.
|
Na koniec udaliśmy się na lokalny bazar z owocami i warzywami. Gdybym leciała stąd do domu, to pewnie bym nakupiła. Ponieważ jeszcze mam kilka dni, to odpuściłam zakupy.
Mile spędzony dzień, wyrwałam się z hotelu, dowiedziałam sporo o kraju i ludziach od przewodnika. Ogólnie polecam, jeżeli wpadnie Wam kiedyś nocować w Entebbe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz