Ten miesiąc zaczęłam od razu w pracy. Już pierwszego grudnia wyleciałam do Londynu. Dawniej często tu bywałam, ale od momentu gdy zostałam freelancerem, nie miałam jeszcze okazji nocować w UK. A na Southend nie byłam nigdy.
Londyn widziany z pokładu BA. Lądowałam na Heathrow. Po zrobieniu testu PCR udaliśmy się wraz z pilotami taksówką na inne lotnisko. |
Widok z mojego okna na pobliskie lotnisko Southend. Jak widać ruch nie poraża. |
Zakupy na pokład zrobione. |
Co zrobić jak lot opóźniony, a spać się nie chce? |
A to już FBO. Darmowe żelki! |
Po takim początku miesiąca potrzebowałam dwa dni na dojście do siebie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz