niedziela, 12 grudnia 2021

Początek grudnia

 Ten miesiąc zaczęłam od razu w pracy. Już pierwszego grudnia wyleciałam do Londynu. Dawniej często tu bywałam, ale od momentu gdy zostałam freelancerem, nie miałam jeszcze okazji nocować w UK. A na Southend nie byłam nigdy.

Londyn widziany z pokładu BA. Lądowałam na Heathrow. Po zrobieniu testu PCR udaliśmy się wraz z pilotami taksówką na inne lotnisko.
Widok z mojego okna na pobliskie lotnisko Southend. Jak widać ruch nie poraża.

Zakupy na pokład zrobione.

Co zrobić jak lot opóźniony, a spać się nie chce? 

A to już FBO. Darmowe żelki!

Welcome table do moich pasażerów. Miałam jeszcze zaplanowane elektryczne świeczki... ale zniknęły z pokładu. Niestety, gdy na jednym samolocie lata wiele freelancerek rzeczy zmieniają swoje położenie lub są wyrzucane.

Po całej nocy (musieliśmy zatankować w Egipcie) dolecieliśmy do Entebbe. Jeżeli zapytacie mnie o te cztery dni... mgła. W Ugandzie mieliśmy "split duty". Spaliśmy cztery godziny w ciągu dnia w hotelu i dalej w drogę.
Po przylocie do Dubaju miałam ... cztery godziny snu w hotelu przed moim lotem do domu.....🤣🤣🤣
Po takim początku miesiąca potrzebowałam dwa dni na dojście do siebie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz