piątek, 16 listopada 2018

Oh listopadzie, listopadzie!

Ostatnio u mnie na blogu cisza. Powód jest prosty: mamy powtórkę z poprzedniego roku. 😓 Nie wiem, czy to listopad ma coś w sobie? Że tak się ostatnie dwa lata dziwnie składa?

piękny listopadowy wieczór w lesie
Od początku jednak. Jak wiecie ostatnio latałam w swojej nowej starej firmie dla pewnego właściciela. W prywatnym lotnictwie możecie mieć do czynienia z dwoma scenariuszami:
a) latacie dla danego właściciela
b) robicie czartery.
Zdarza się też wariant: c) czyli latacie dla właściciela, ale gdy ten nie lata samolot jest wynajmowany.
I tak wyglądała moja praca przez ostatnie osiem miesięcy. Gdy mój szef nie latał, firma która mnie zatrudniała i zapewniała obsługę samolotu, wynajmowała go do rejsów czarterowych. Układ całkiem fajny. Właściciel i firma dzielą się zyskami, a ja mogę podróżować do nowych miejsc.
Co się jednak dzieje, gdy właściciel zdecyduje się sprzedać samolot? Oczywiście, firma będzie próbowała Was umieścić na innym samolocie - jeżeli jest tam miejsce. Nikt jednak nie zwolni pracownika, który się sprawdza, żeby dać komuś innemu jego posadę. Jedyna nadzieje w tym, że jakimś dziwnym zbiegiem okoliczności, ktoś sam zrezygnuje, albo do firmy przychodzi nowy samolot. I to akurat w odpowiednim momencie, kiedy Wasz los wisi na włosku.
A co jeżeli nie macie tyle szczęścia? Dostajecie wypowiedzenie.

Zazwyczaj cieszę się, gdy dostaję list... tym razem moja radość była mniejsza.
Może ktoś chce znaczki z Luksemburga? To mu wytnę i wyślę 😀.
 Nie jestem zaskoczona, bo się tego spodziewałam od tygodnia. Muszę też uczciwie przyznać, że firma mnie uprzedziła.
"Nie mamy co z tobą zrobić." - powiedział mi przez telefon mój dobry znajomy, a zarazem przełożony.
I tak oto w ciągu roku zamknęłam koło. Wracam do wysyłania CV i czekania na nową przygodę.

TRZYMAJCIE KCIUKI!


10 komentarzy:

  1. Na pewno coś na Ciebie już czeka, powodzenia!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszystko będzie dobrze! Życie jest nieprzewidywalne, na horyzoncie pewnie kolejna nieziemska przygoda ��✈️ powodzenia ✈️

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie chciałabyś spróbować u nas w PLL LOT? Powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już o tym myślałam, ale nie wiem, czy ja nie za stara jestem? Poza tym, ja bardzo lubię sektor prywatny. Spróbuję jeszcze raz. 😁 dziękuję

      Usuń
  4. A może lepsza opcja D - najbezpieczniejsza. Zatrudnić się w dużej, światowej firmie jak Vista czy najlepiej NetJets. Wtedy super bezpieczna praca, nie interesuje cię czy właściciel jest czy nie ma, czy stać go na samolot czy nie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się, w czarterach jest zdecydowanie bezpieczniej. Niesetety Vista Jet nie ma bazy w Wawie. A Netjets nie było mną zainteresowane. :(

      Usuń
  5. Świetnie napisany wpis. Czekam na wiele więcej

    OdpowiedzUsuń