Z marcowej rotacji zostało mi jeszcze kilka wpisów. Dzisiaj przedstawiam pierwszy z nich.
Po kilku zwariowanych dniach, gdy tylko spałam, jadłam i latałam, dostałam dzień w Londynie. I to w Londynie - Londynie, a nie w
Luton. Plany były ambitne, problem tylko taki, że pogoda nie dopisała. I mówię to jako osoba, która nie tak dawno temu była w Kazachstanie. Jednak suche zimno (Astana), a mokre zimno z wiatrem i opadami śniegu z deszczem, to dwa różne odczucia.
 |
Hotel mieliśmy przy Holland Park Avenue. |
Zaraz po śniadaniu postanowiłam pospacerować trochę po okolicy.
 |
Niestety światło nie sprzyjało zdjęciom. |
 |
W drodze na Portobello Road, jak widać wiosna próbuje się przebić. |
 |
Portobello Market to największy na świecie bazar antyków, jeżeli będziecie kiedyś w okolicy, to koniecznie wpadnijcie. Zamknięte w niedziele, a najwięcej wystawców można spotkać w soboty. |
 |
W pogodny dzień podobno są tu tłumy.... |
 |
W wielu miejscach jest zakaz fotografowania. |
Po krótkim spacerze po bazarze, gdzie nic nie kupiłam, bo podróżowałam tylko z
małą walizką; zmarzłam tak bardzo, że postanowiłam udać się w drogę powrotną do hotelu. Trochę drogą okrężną, żeby zrobić jeszcze kilka zdjęć na Notting Hill.
 |
Gdyby tylko słońce wyszło choć na chwilę.... |
Resztę dnia spędziłam w ciepłym pokoju. Szkoda, rzadko mi się trafia dzień w centrum Londynu.
Ajj zazdroszczę Nothing Hill, byłam w Londynie tylko na 3 dni w ubiegłym roku i w sumie szlakiem muzycznym poszłam, Abbey, Camden itp. I właśnie Camden skojarzyło mi się z Portobello Market, te budynki z cegiełki i ciasne uliczki. Tam również można kupić stosy pierdół, ale na pewno nie antyków ;)
OdpowiedzUsuńO proszę, to też ciekawie!
OdpowiedzUsuńLondyn nawet w deszczu jest super!
OdpowiedzUsuńZgadza się, ale było jeszcze gorzej. Śnieg i wiatr...
Usuńfantastyczny jest Twój blog!Ksiażki też!
OdpowiedzUsuńMieszkałam w Londynie...obudziłas wspomnienia...
A ja do Londynu wybieram sie na Majowke! Mam nadzieje, ze bedzie ladniejsza pogoda niz u Ciebie.
OdpowiedzUsuńTrzymam więc kciuki!
Usuń