wtorek, 17 marca 2015

Haji Lane

Haji Lane to mała uliczka w arabskiej dzielnicy Singapuru.Wieczorami słynie z życia towarzyskiego, otwartych barów i muzyki na żywo. Za dnia jest rajem dla miłośników mody, powiedzmy alternatywnej (chociaż jednym z moich ulubionych miejsc okazał się sklepik z ubraniami jak dla wyższych sfer brytyjskich).
W zamkniętej dla ruchu kolorowej alejce znajduje się duża ilość butików z niesztampowymi ubraniami oraz dodatkami, jak i elementami wystroju wnętrz. I tutaj właśnie spędziłam swój ostatni dzień minionej rotacji.

Niebo dla miłośników torebek vintage.

Kot Jack pilnuje interesu.


Sweterek z nadrukiem Paryża zabrałam do domu.

Tu mierzyłam piękną suknię maksi, ale niestety Azjatki są niższe ode mnie i ta sięgała mi tylko do połowy łydki.

Po fiasku z sukienką pocieszyłam się pleciona metalową bransoletką zakupioną w "eighty two"

Tutaj natomiast upatrzyłam notes.

foto: interent

Po tak spędzonym dniu, spędziłam kolejne 20 godzin w podróży, by teraz cieszyć się dwutygodniowym odpoczynkiem w domu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz