Dawno nie miałam okazji lecieć nowymi liniami lotniczymi. Ostatnio na tym blogu opisywałam Emirates klasę biznes, a dziś greckie linie Aegean.
Niestety nie znam greckiego, ale na moje ucho nazwa brzmi: "ajdżean". Ale mnie nie zabijcie, jeżeli jest to zła wymowa. |
Bagaż miałam w cenie, wybór miejsca był dodatkowo płatny, więc pozostało mi miejsce przypisane - środkowe. Na szczęście przy przejściu było wolne, więc się przesiadałam, bo mój sąsiad był sporych rozmiarów i zajmował też część mojego fotela. 😠
Lecieliśmy Airbusem. Trochę samolot był zapuszczony. Kieszeń była oberwana, stolik rozkładało się na siłę, a w toalecie urwany był uchwyt na papier. |
O dziwo, był serwis. Stewardessy ubrały czerwone fartuchy na te swoje ładne sukienki i przejechały wózkami serwisowymi. Był i ten z jedzeniem i bar. I jeszcze duty free na koniec.
Do wyboru był zestaw z kanapką wegetariańską lub jogurt i batonik. Z napojów oprócz wody, kawy i herbaty, było i wino i softy. |
Fajny zestaw śniadaniowy.
OdpowiedzUsuńTeż w moim guście.
Usuń