niedziela, 25 września 2022

Aegean

 Dawno nie miałam okazji lecieć nowymi liniami lotniczymi. Ostatnio na tym blogu opisywałam Emirates klasę biznes, a dziś greckie linie Aegean. 

Niestety nie znam greckiego, ale na moje ucho nazwa brzmi: "ajdżean". Ale mnie nie zabijcie, jeżeli jest to zła wymowa. 

Bagaż miałam w cenie, wybór miejsca był dodatkowo płatny, więc pozostało mi miejsce przypisane -  środkowe. Na szczęście przy przejściu było wolne, więc się przesiadałam, bo mój sąsiad był sporych rozmiarów i zajmował też część mojego fotela. 😠

Lecieliśmy Airbusem. Trochę samolot był zapuszczony. Kieszeń była oberwana, stolik rozkładało się na siłę, a w toalecie urwany był uchwyt na papier.

Co do munduru to mam zastrzeżenie co do odkrytych pach. Mało linii lotniczych decyduje się na taki fason. W internecie widziałam, że dziewczyny miały toczki na głowach, ale ani na pokładzie, ani na lotnisku ich nie zauważyłam. Może to wersja na zimę? (Zdjęcie z internetu, bo jak wszyscy wiemy, nie należy robić zdjęć załodze.)

O dziwo, był serwis. Stewardessy ubrały czerwone fartuchy na te swoje ładne sukienki i przejechały wózkami serwisowymi. Był i ten z jedzeniem i bar. I jeszcze duty free na koniec.

Do wyboru był zestaw z kanapką wegetariańską lub jogurt i batonik. Z napojów oprócz wody, kawy i herbaty, było i wino i softy.
Ogólnie jestem bardzo zadowolona z tego lotu. I nie mam zastrzeżeń do załogi, bardzo miłe dziewczyny na pokładzie.


2 komentarze: