poniedziałek, 6 lutego 2017

Amsterdam

Drugi raz w ciągu ostatnich kilku miesięcy zawitałam do Rotterdamu. Ponieważ za pierwszym razem bardzo rozczarowałam się tym miejscem, tym razem postanowiłam wsiąść w pociąg i pojechać do Amsterdamu.

Ach, Amsterdam.... rowery i kanały. Na szczęście padać zaczęło dopiero późnym popołudniem.
Razem ze swoimi pilotami udaliśmy się na spacer. Bardzo chciałam odwiedzić dom Anny Frank, ale kolejka przed nim mnie zniechęciła. Jeżeli się tam wybierać, koniecznie kupcie bilet online! Bilety na miejscu można zakupić dopiero od godziny 15.

No to sobie spacerowaliśmy - piękny pasaż handlowy.

Okno, które przykuło moją uwagę.
Na National Geographic widziałam kiedyś program o sprzątaniu miast, wspominano też o Amsterdamie i o barce wyławiającej rocznie setki rowerów. I proszę  - udało mi się ją zobaczyć w akcji!
Czy wiecie dlaczego domy w Amsterdamie są tradycyjnie pochylone do przodu?


Ponieważ są one tak wąskie, a ich klatki schodowe tak strome, że wniesienie mebli na wyższe piętra jest niemożliwe. Wszystkie budynki mają zamocowane rodzaj żurawia - kołowrotka, który umożliwia wciągnięcie rzeczy na górę i załadunek przez okno. Aby przedmioty nie obijały się od ściany, fasada domu jest lekko pochylona. Sprytnie!


Po spacerze nad kanałami udaliśmy się do Muzeum Diamentów - odradzam Wam tam wizytę! Koszt biletu to 10 euro, a wystawa zdecydowanie rozczarowuje. Już lepiej jest przechadzać się nad wodą i korzystać z ciepłego (jak na luty) dnia.


4 komentarze:

  1. Ciekawie z tymi pochylonymi budynkami....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dowiedziałam się tego od swojego kapitana. Sama nie miałam pojęcia, szczerze mówiąc, nawet nie zwróciłam uwagi na to, że są one pochylone. :)

      Usuń
  2. Nieźle! Tez o tym nie wiedziałam

    OdpowiedzUsuń
  3. jak to mówią : podróże kształcą! ;)

    OdpowiedzUsuń