czwartek, 17 grudnia 2015

Helsinki

Moja druga wizyta w Skandynawii i pierwsza w Finlandii.
Po raz pierwszy zawitałam na północ Europy kilka lat temu podczas wycieczki autokarowej po Norwegii. Nie, nie leciałam samolotem do Oslo. Przejechałam przez całą Polskę autobusem, dalej promem i znowu autobusem. To była długa podróż. Na szczęście tym razem leciałam samolotem do Helsinek; a gdy jeszcze firma uprzejmie zaproponowała mi hotel w centrum miasta - byłam w siódmym niebie!

dziewiąta rano widok z okna
 Ponieważ miałam tylko pół dnia na zwiedzanie, to zerwałam się o świcie.... no właśnie tylko okazało się, że o ósmej tam panują jeszcze ciemności. To poszłam dalej spać.

dziesiąta rano już lepiej
Po śniadaniu zabrałam darmową mapę z recepcji i wyruszyłam na podbój miasta.

Plac Senatu - w mieście panuje świąteczna atmosfera.

Przystrojone ulice oświetlone nawet w ciągu dnia.
katedra

Sobór Zaśnięcia Matki Bożej był zamknięty (chociaż zwiedzanie niby od 9:30).

Pomimo że Sobór był zamknięty, warto wspiąć się na wzniesienie dla tego widoku.

widok na port i wyspę
I jeszcze jedna fotka pokazująca magiczną atmosferę świąt.
Pobiegałam po tym cudnym mieście trzy godziny, zmarzłam, zjadłam zupę z łososia (bardzo słona i jeszcze kosztowała 30 euro). I udałam się na lot - tym razem praca. Życie stewardessy.

2 komentarze:

  1. Pierwsze zdjęcie mega! Byłem w Sztokholmie, Oslo i Kopenhadze, ale Helsinki wciąż czekają... :)

    OdpowiedzUsuń